O ile sama historia mogla byc baza do dobrego filmu to wykonanie na bardzo niskim poziomie. Brak kontaktu z centrala zaraz po stracie kontaktu z wozem radiowym. Glowny bohater tak rygorystyczny w trzymaniu sie zasad po straceniu radiowozu i kompana wysiada z furgonetki. I co mnie najbardziej ukulo. W hiszpanii... jak mowi bohater poubierani ludzie na mrozie przezyja tylko 30min. Po czym dalej cali przemoczeni wychodza z jeziora, niektorzy ranni, bez drgawek bez skostnienia konczyn ganiaja po ruinach kilkadziesiat minut. Jak wspomnialem historia moze i ciekawa ale powstal z niej film odbiegajacy kompletnie od rzeczywistosci co razi bardzo mocno.