To nie jest dokument i nie zasługuje na taką krytykę.
" Deep down I felt that he was a great poet and that I owe him a tiny bit of the Divine Dalí's asshole" Te słowa wiele mówią o Dalim i wydaje mi się, że taka jego postawa została wyraźnie pokazana. Fascynacja jaką wzbudzał w Lorce tak łechtała jego ego, że doznawał artystycznego orgazmu (w dużym uproszczeniu), była jakimś bodźcem a tego własnie szukał - nowości, odmienności, ekstremum. Nie jest to jednoznaczne z homoseksualizmem, czy incydentalnymi praktykami homoseksualnymi...

To jest rzekomo biografia i jak najbardziej zasługuje na taką krytykę.
Właśnie, nie jest to jednoznaczne.
A co do wspomnianych 'incydentalnych praktyk seksualnych' Salvadora, to słyszałaś/-eś o jakichś?

Nie, dlatego użyłam zwrotu "nie jest to jednoznaczne", bo coś takiego mogło nigdy nie mieć miejsca.

Dokładnie. Nie wiemy jak się układała relacja między Salvadorem a Lorcą.
To znaczy, źródła i osobiste wyznania artysty nam wiele mówią. Ale jak widać reżyser "Popiołków" pozwolił sobie na wykreowanie własnego Dalego. Tyle.

Hm, może zapoznaj się z definicją filmu biograficznego, a dodaj do tego jeszcze "wariację", a sprawa stanie się nieco jaśniejsza.
A gdybyś miał jakiekolwiek pojęcie o analizie filologicznej, to wiedziałbyś, że czyjeś słowa równie dobrze coś odkrywają, jak i ukrywają (a częściej jednak ukrywają).

Ooo! Shame on me! *smuteczek* :'(

To dobrze, jeśli zdajesz sobie sprawę z tego, że niewiedza jest powodem do wstydu.

Autorzy filmu powinni przynajmniej sprawdzać podstawowe fakty jak m.in to, że Gala nie była żoną Pabla Picassa, a Paula Eluarda.

Po pierwsze nie uważam się za "głupią owcę" ani wielkiego znawcę historii życia Dalego, ale sądzę, że mam na tyle dużą wiedzę, że mogę się z tobą zgodzić. Film nie jest biografią a niektóre fakty się nie zgadzają. Fajnie podsumował to wertherTom, z którym również się zgadzam. Tak po za tym jestem uczennicą liceum plastycznego i trochę o Dalim wiem. :)

może był, a może nie był, ale coś na rzeczy było skoro pisali do siebie listy, w których treść dalece wykraczała poza ramy zwykłej przyjaźni. poza tym weź też pod uwagę fakt (bo jak rozumiem skoro krytykujesz innych to sam zapewne znasz świetnie historię życia Dalego), iż Dali panicznie bał się kobiecych narządów płciowych w związku z powyższym seks z Galą uprawiał raz lub razy kilka w ciągu całego życia. tak sobie myślę, że ona raczej pełniła rolę jego matki/niańki niż kochanki, a co za tym (ze względu na rozbuchany popęd) Gala notorycznie go zdradzała (jeszcze przed Dalim żyła w trójkącie ze swoim mężem i Maxem Ernstem bodajże). podsumowując chyba jednak coś miał w sobie z geja/bi, a związek z Galą stanowił jedynie zaspokojenie jego emocjonalnych potrzeb :)

Oczywiście. Romans Salvadora z Coco Chanel też na pewno był tylko przykrywką dla jego homoseksualnych skłonności. Co z tego wreszcie, że sam powiedział, że nie był gejem? Samozwańczy interpretatorzy jego biografii wiedzą lepiej. Pzdr

ok może gejem nie był, ale mógł być bi :) poza tym przez jego życie przewijały się też inne kobiety np. jeśli dobrze pamiętam amanda lear, ale myślę, że stanowiły jedynie w jego życiu rodzaj natchnienia, były jego muzami czy coś w ten deseń i cenił je ze względu estetycznych i to, że były wartościowymi osobami w każdym razie to raczej odnosiło się raczej do strony emocjonalnej/estetycznej, a niżej łóżkowej, ze tak powiem:) poza tym odbiegając od tematu samej osoby dalego ileż to razy mamy do czynienia w kolorowej prasie, ze przyłapią jakiegoś celebrytę na kawie ze zwykłą znajamą, a od razu są posądzani o romans, więc może w przypadku dalego też mogło tak być:)

Ale z Lorcą nie miał romansu. Sam przecież powiedział, że tamten chciał go uwieść, ale Dali był nieugięty. To, co my sobie myślimy i nasze interpretacje - to jedno, fakty - to drugie. A te przemawiają na niekorzyść filmu.

"poza tym odbiegając od tematu samej osoby dalego ileż to razy mamy do czynienia w kolorowej prasie, ze przyłapią jakiegoś celebrytę na kawie ze zwykłą znajamą, a od razu są posądzani o romans, więc może w przypadku dalego też mogło tak być"

Oczywiście, stąd wzięły się pogłoski o rzekomych homoseksualnych skłonnościach Dalego i jego romansie z Lorcą. Żądni sensacji amatorscy reżyserzy i samozwańczy dziennikarze ostatnio mają przecież tendencję do intepretowania przyjaźni męsko-męskiej jako homoseksualnej miłości. Retardy. To takie przykre. ;/

Fakt masz rację, co do nadinterpretacji pewnych faktów, ale mnie ja wciąż będą obstawiała na swoim :P bo po
1) ich listy są zbyt "płomienne" jak na zwykłą przyjaźń przystało
2) Dali mógł kłamać, bo np. się bał, a homoseksualizm był karany kiedyś nawet śmiercią
3)poza tym sam charakter dalego, był dość ekscentryczny i niedojrzały emocjonalnie etc.
Jeśli chodzi zaś o sam film to mi sama fakt nadinterpretacji ich relacji jakoś szczególnie nie przeszkadza, można uznać, ze reżyser snuł przypuszczenia jak faktycznie to mogło wyglądać lub też nie miał pomysłu na Dalego (tzn. standardowa biografia była by nudna i przyciągnęła by widzów, którzy interesują się konkretnie twórczością Dalego), więc wprowadził wątek homoseksualny, a to jak wiadomo temat nośny ze względu na kontrowersje = dużo widzów. Razi mnie za to fakt, że Gala była uznana za żonę Picassa! To już ewidentne zakrzywienie prawdy. W każdym razie filmem jestem oczarowana i jestem jak najbardziej na tak pomimo pewnych niedociągnięć (naginania faktów etc.).

Moim zdaniem w jakimś stopniu biografią jest - nie chodzi tu o Daliego, a o Lorcę. Dali jest niezwykle rozpoznawalnym artystą i, tak mi się wydaje, poprzez ten fakt chcieli zachęcić widzów, żeby poznali też Federica, który został już odrobinę zapomniany. Jako poeta, Federico odgrywa ważną rolę w historii literatury hiszpańskiej, chociażby przez to, że jego wiersze skupiały się w dużym stopniu na krytyce Hiszpanii i konserwatyzmu, tego, że wszyscy tkwią w przestarzałych ideach i nic się w kraju nie zmienia - za to też został zamordowany, kiedy w 1936 wybuchła wojna domowa. Oczywiście, że film został podkolorowany, jednak stara się oddawać klimat tamtych lat - wszechobecnej bohemy, specyfiki środowiska artystów, również właśnie polityki. Chodzi o kontrast - Dali wyjechał z kraju, stał się rozpoznawalny na całym świecie, a Federico chciał pozostać sobą, przekazać swój bunt, nie uciekać od tego, co się w Hiszpanii działo - i przez to zapłacił największą cenę.

Na końcu filmu pojawiają się napisy, które głoszą iż ostatnie wspomnienia Salvadora na temat jego relacji z Lorcą były INSPIRACJĄ do tego filmu. Reżyser po prostu luźno zinterpretował i podkoloryzował całą historię, za co nie można go winić. Jedyny błąd to klasyfikacja tego filmu jako biograficzny.

Z tego co o nim czytałem to promował życie na wysokim poziomie kosztem innych był za monarchią i władzą absolutną tych co mają pieniądze więc dogadał by się z przywódcą korei północnej ponieważ nie znosił demokracji i równości w społeczeństwie dla mnie to absolutne zero jako człowiek..

Dzięki poznaniu Joana Miró w 1928 r. Salvador dołączył do grupy surrealistów i jeszcze w tym samym roku mógł się pochwalić swoim pierwszym obrazem surrealistycznym zatytułowanym „Krew jest słodka jak miód„. Później powstały takie wybitne, kultowe już dzieła jak: „Płonąca żyrafa” czy „Trwałość pamięci”. Jego uczestnictwo w grupie nie trwało jednak długo, gdyż ze względu na jego faszystowskie poglądy nie mógł dalej towarzyszyć artystom, którzy sprzeciwiali się faszyzmow

Reasumując kim był ,Faszystą ,bez wątpliwości miał chorą psychikę nie istotne czy sypiał z jakimś gówniarzem czy nie bo jego poglądy na życie były chore same w sobie był za monarchią i uważał że tylko arystokraci ludzie bogaci z salonów mają prawo głosu w społeczeństwie. Równość dla niego i demokracja w społeczna była zbędna!!! chore , w takim razie jak można coś dobrego o tym człowieku napisać ?? ja dopiero dzisiaj jak poczytałem o nim zdałem sobie sprawę co to za chory typ

Dalí był paskudnym typem! Ojciec stracił wtedy pracę w nowojorskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej, bo on zadenuncjował go jako komunistę i ateistę. W 1943 r. nie było to błahe oskarżenie

Jak byś znał trochę historię Salwadora to byś widział że ożenił się z 10 lat starszą nimfomanką z którą ponoć nie sypiał ona miała wielu kochanków o których wiedział Dali i mu to nie przeszkadzało nie miał z nią dzieci bo ponoć raz się tylko z nią przespał wtedy geje się żenili to było normą,chciał być kimś wielkim więc musiał skrywać swój homoseksualizm nie jestem na 100% tego pewny ale czytając dość sporo na jego temat wszystko wskazuje na to że był pedziem...