PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1115}
6,8 4,2 tys. ocen
6,8 10 1 4189
6,7 10 krytyków
Popioły
powrót do forum filmu Popioły

Miło jest sobie przypomnieć, że kiedyś Wajda rzeczywiście był mistrzem (a Olbrychski
prawdziwym aktorem, a nie zmanierowanym, irytującym cieniem aktora). Pochwalić też muszę
świetną muzykę. To co jednak razi w tym filmie, to fatalne kadrowanie. Przykład: Olbromski
rozmawia z Gintułtem w karecie. Olbromskiemu z profilu ledwo widać istotne elementy twarzy,
a Gintułt pokazuje tylko prawe ucho. Czy w 1965 roku to naprawdę był taki wysiłek odejść z
metr do tyłu, by objąć kadrem obydwie twarze?! Takich kwiatków jest zresztą więcej. Ponadto o
ile znakomite są poszczególne sceny, to płynność fabuły jako całość pozostawia wiele do
życzenia. Część można zwalić na Żeromskiego, ale nie wszystko. Bo np. po scenie przyjęcia
Olbromskiego do loży masońskiej i rozmowie z tym generałem następuje cięcie - i widzimy go
w lesie w jakichś łachach. Dlaczego? Jest to wyjaśnione bardzo mgliście, bo scena
wspomnienia napadu zbójców(?) jest tak jakoś dziwnie przedstawiona, ponadto - skąd
Olbromski się w ogóle wziął w górach? Czemu odstawia pustelnika zamiast, nie wiem, pić na
umór? Być może jest to w książce, ale to zadaniem Wajdy i scenarzysty byłoby to jakoś w filmie
wyjaśnić.

To tyle. Z oceną wstrzymam się do obejrzenia całości, za tydzień.

ocenił(a) film na 7

Po tragicznych wydarzeniach i samobójstwie Heleny, Olbromski trafia do więzienia austriackiego. W filmie pokazane jest jak już go po prostu wypuścili. Szkoda bo mogliby wstawić tą scenę zamiast np przynudzać dłużyznami z kuligiem na początku. Trzeba jednak zauważyć że takie cięcia kadrowe często się spotykało u nas podczas ekranizacji... Chociażby Trylogia. Niestety, upchnąć tyle wydarzeń w w film czterogodzinny to jednak się nie da... Najlepiej takie filmy oglądać po przeczytaniu książki ;)

użytkownik usunięty
Mizi

Dzięki za wyjaśnienie. Rzeczywiście dziwne, że tego nie pokazali, za to na początku 5 minut nudzili jakimś kuligiem. Ale to i tak lepiej niż w ekranizacji "Potopu", tam to dopiero przynudzali dłużyznami (przzywiezienie Wołodyjowskiego, wkroczenie Szwedów itd.).

ocenił(a) film na 10

Co to kadrowania to muszę się wtrącić. Na yt zamieszczono ostatnio (Akademia Polskiego Filmu) materiał prawie 2h o malarskich inspiracjach w filmie Popioły. Te kadry nawiązują do obrazów Leona, Wyczółkowskiego, Francesco Goya, Malczewskiego i wielu innych. Akurat co jak co, ale kadry w tym filmie są wyjątkowo przemyślane. Wajda dostał taśmę panoramiczną i musiał sobie radzić. A co do montażu, zgadzam się, kulig za długi... a ta sekwencja ze śmiercią Heleny trochę niejasna. Ale jak tu przełożyć trzy tomy książki, pisanej językiem Żeromskiego na film? Moim zdaniem Popioły to jeden z naj polskich filmów. To se ne vrati.