Szczerze mówiąc , myślałem, że to film austriacki, bo nie spojrzałem przed obejrzeniem.
500+ i nowe mieszkanie komunalne , niczego nie zmieniają. Zmiana jest w nas.Równie dobrze, można by przedstawić tę historie w eleganckich wnętrzach(co znacznie podrożyłoby produkcję),ale wtedy mogłaby wyjść z tego historia o chęci powrotu na drzewa i .A tu mamy rzecz dziejącą się po zejściu z drzew, rozglądaniu sie dokoła i rozpamiętywaniu rodzinnych historii.Dumą rodziny jest rzeźnik.Nic dodać , nic ująć. W Niemczech nie ma lekko...
O jakiej izolacji mówisz? Jeśli o braku kontaktów z innymi ludźmi, to raczej wybór bohaterów filmu, a zwłaszcza rodziców.Po 10-ciu latach , w nowym mieszkaniu, żyją tak samo, jak 10lat wcześniej.Tyko córka kombinuje, jak zmienić coś w swoim życiu, bo czuje, że jednak coś jest nie tak. A co do lat 70tych...Twoja rodzina też tak wtedy żyła?
Chodzi mi bardziej o warunki w jakich mieszkali, jedzenie z własnych upraw, hodowlę pewnie też jakąś mieli, bo skąd mięso? Chyba, że to jakaś rodzina kanibali. Nie wiemy gdzie przebywa ojciec gdy matka z córką przesiadują w domu, reakcje córki na mięso pozostawione na stole no i ta końcówka z tymi rysunkami, które ewidentnie pokazują, że jest coś nie tak z tą rodziną. Być może to tylko jakaś metafora i hodowali córkę jak świnie na rzeź, ktoś nawet zasugerował, że pod koniec ją zabili, a matka zemdlała próbując jej mięsa. Gdzie się podziała w takim razie córka pod koniec filmu? Ta teoria może wydawać, się absurdalna, ale film ma momentami taki klimat horroru psychologicznego. W sumie nie zdziwiło by mnie to, jakby ojciec zrobił coś tym dwóm sąsiadkom co czekały na młodą Stephanie, nie zwróciłem wcześniej uwagi, ale w scenie gdy Steph wychodzi z domu, one nagle zniknęły, a szopa była otwarta, lub lekko uchylona, ale to tylko głupie teorie.
Widzę,że uważnie obejrzałeś film.Mnie film aż tak nie wciągnął-raczej zmuszałem się, by dotrwać do końca.Coś jest w tym, co napisałeś...Ale nie zmuszę się, by obejrzeć jeszcze raz.