Nie mogłem wgryźć się w ten film, dużo dialogów, nie do końca rozumiana sytuacja głównego bohatera (co jednak szybko się zmieniło). Wtedy pojawiło się olśnienie...
Bradley Cooper który już po "Limitless" jak dla mnie udowodnił jak świetnie potrafi zagrać, przeszedł sam siebie i był niezwykle wiarygodny w swojej roli. Jennifer Lawrence była dla mnie anonimową aktorką (nie oglądałem "Igrzysk Śmierci" JESZCZE :D) pokazała jak znakomicie odnalazła się u boku bardziej doświadczonej ekipy i zagrała wprost oszałamiająco, JEDNAK...
siebie przeszedł Robert De Niro. Myślałem, że teraz ratunkiem dla Niego są kiepskie komedie i filmy niższej klasy, że jego sława skończyła się w latach 90, teraz zagrał na prawdę rewelacyjną rolę. Pokazał, że wciąż grono aktorów może od Niego uczyć się prawdziwej, przekonującej pracy w odtwarzaniu powierzonej mu roli.
Ogólnie film znakomity, znakomicie dobrana ekipa aktorska oraz fajna fabuła, która powoduje że film ogląda się bardzo fajnie i z zaciekawieniem :)
polecam :)
W pełni się zgadzam. Podoba mi się kierunek w którym podąża Bradley. Niedługo będzie można zobaczyć go w nowej roli w dramacie Place Beyond the Pines (http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+1-29645) i jeżeli wierzyć recenzją to ma zagrać "amazing" jakby to powiedziała Dżoana Krupa.
Co do Jennifer to już wcześniej udowodniła że doskonale spełnia się w dramacie grając w Winter Bones (http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+1+%28polski%29-24267) więc gorąco polecam jeżeli spodobała Ci się w "Silver Linings Playbook"