PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104600}
7,0 13 197
ocen
7,0 10 1 13197
6,8 11
ocen krytyków
Pornografia
powrót do forum filmu Pornografia

UFFFF,LEDWO WYTRWAŁEM DO KOŃCA,ALE TERAZ Z SATYSFAKCJĄ MAM PRAWO GO OCENIĆ 0/10.OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM!!

Matiasparviere70

Zgadzam się w 100%. Jeden z najgłupszych filmów, jakie niestety obejrzałam. Wytrwałam do końca oczekując, że wreszcie film nabierze sensu, zaskoczy jakąś puentą. Nic z tego. Dno i sześćset metrów mułu.

ocenił(a) film na 9
Matiasparviere70

Rośnie nam pokolenie "niewrażliwców" kultywujących kino akcji. Jak nie ma efektów specjalnych, ze czterech cystern sztucznej krwi, dziwek i mafiosów, to film dla tych ludzi nie jest wart obejrzenia. Dodatkową trudnością dla młodszych widzów jest zapewne i to, że w filmie jest dużo dialogów, których sens należy zrozumieć. W kinie akcji dialogów jest prawie tyle samo co w produkcjach XXX. Dla mnie kino z najwyższej półki.

ocenił(a) film na 10
PafKo

Przepijam do Waszmości!... (niestety, wyłącznie wirtualnie...)
Dodam od siebie tylko dwa sprzeciwy bardziej konkretne. Po pierwsze: co by miało znaczyć, że film do samego końca "nie nabiera sensu"? Czym miałby być ów tajemniczy sens? Który zresztą w filmie Kolskiego obecny jest w wyjątkowo intensywnym stężeniu od samego początku... Czy sens równa się jednoznaczność? Jeśli tak, to zaiste - "Pornografia" jest bezsensowna. Ale wtedy również - że tak przywalę z grubej rury - bezsensowne jest codzienne życie, nader kapryśnie wydzielające jakiekolwiek jednoznaczności... Po drugie: że brak puenty. Ekstra... musiałbym się mocno nagimnastykować, żeby przypomnieć sobie spuentowanie mocniejsze niż u Kolskiego - Fryderyk podcinający sobie żyły ("za podglądanie matka zawsze biła mnie po łapach"), fenomenalne tąpnięcie kamery, szum i pisk w głośnikach, rozchwierutany spacer po biało-czarnej drodze znaczonej ciemną czerwienią krwi... uff, trzeba być wyjątkowo gruboskórnym nosorożcem, żeby nie uznać tego za puentę naprawdę mocną. Ale masz rację: dla niektórych, jak nie ma soczystego buziaczka na tle palm i słoneczka zapadającego w morze, ewentualnie Pana Zagadki po raz kolejny wymykającego się z piętrowej sterty flaków, to zakończenie jest zupełnie do chrzanu.
Uogólniając: czego się spodziewają Ci, którzy sięgają po film robiony przez jednego z najbardziej poetyckich (co nie znaczy, że najlepszych) polskich reżyserów na podstawie powieści jednego z najtrudniejszych (i najmniej filmowych) pisarzy współczesnych? Naprawdę, przecież nikt nikomu nie każe się męczyć przy oglądaniu kina autorskiego - jest takie mnóstwo zupełnie godziwych filmów rozrywkowych... Więc jak już się decydujecie na Kolskiego, Skolimowskiego, Hasa i innych, to nie marudźcie później, że nie było... no właśnie, chyba sami nie wiecie, czego.

Matiasparviere70

widzę, że tobie i koleżance z postu poniżej całkowicie obce jest słowo filozofia(tak tak w tym filmie są całe pokłady filozofii). A tak w ogóle to w całej rozciągłości zgadzam się z Ras_Democritus

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones