http://szeptyzbagna.blox.pl/2014/09/Porwanie-Michela-Houellebecqa-2014.html
wstep ciut przydlugi, ale recenzje czyta sie dobrze - choc nie az tak dobrze, jak oglada sie ten cudowny, madry i zabawny film :)
napisales, cytuje: "Ludzie, którzy nigdy o Houellebecqu nie słyszeli (Nie wiem, czy jest to w ogóle możliwe, ale na moment załóżmy że tak)" - to zdanie wyjelam z kontekstu, bo Ty jedynie zakladasz taka mozliwosc a ja niestety znam ludzi, ktorzy nie czytaja praktycznie niczego i Houellebecqa na pewno nie znaja. stad moga wynikac zanizone oceny i calkowite niezrozumienie tego, co wlasnie obejrzeli. smutne
boah ey - ale z tym zatytułowaniem to juz poleciales... Noooo trzeba Ci przyznac - chapnąłeś go jak wampir TiRowki, ktory po ich zamordowanu jeszcze latami z nimi zamieszkiwal... ;D
I to prosze kolegi sa wlasnie te obrazy, a nie tam jakis Houellebecq wystylizowany na polglupka.... I wtedy juz nie ma zadnych dylematow i zadnego zmiluj sie wiecej - wtedy nie ma juz zadnych wyrafinowanych widzow, lecz obrazy.... wciskajace sie do mozgow takich fenomenalnych widzow jak ja na przyklad... ;P
Dziekuje za uwage, dobranoc...