Żądam poprawienia haniebnego opisu. Wbrew temu, co sobie może roić niereformowalna reakcja, Salvador Allende był demokratycznie wybranym prezydentem, nie żadnym dyktatorem - w przeciwieństwie do jego mordercy, puczysty Pinocheta.
Filmu nie widziałem, Larraínem zainteresowałem się po Jackie i jak to zobaczyłem to też zdębiałem. Zapewne pisał to jakiś miłośnik Pinocheta, dla którego to ten chilijski dyktator od 1973 był prezydentem wybranym w demokratycznych wyborach ;)
A to ciekawe, nawet nie wiedziałem, że Larrain reżyserował Jackie - ja do niego doszedłem od Allende i zainteresowania Chile tamtych lat. To załamujące, jaki obiecujący projekt tam pogrzebano rękami Pinocheta. Niestety, w naszym życiu politycznym wciąż są tacy, którzy jeździli te ręce całować, ryngrafami go obwieszać. Świat staje na głowie!