a stąd, że -jak mówi moja córka - " takie życie"; poczytaj więcej, popatrz na to z innego - niż dotychcasz - punktu widzenia, pomyśl - po prostu - "free your mind" :)
rzeczonego filmu nie oglądałem i chyba nie obejrzę ale zdania co do Allende nie zmienię - był dyktatorem in spe tzn. gdyby porządził dłużej i rozkręcił się (oczywiście nie bez pomocy Wielkiego Brata) dorównałby F.Castro.
No to jakieś nieporozumienie, pomyliłeś portale. Bo ten film jest zupełnie o czymś innym.
Rozumiem ale w takim razie tę uwagę skieruj do luka2, który rozpoczął na tym portalu wątek - że tak się wyrażę - dyktatorski :)
Salvador Allende został wybrany w demokratycznych wyborach. ;) W przeciwieństwie do Pinocheta, który porwał się na legalną władzę. ;)
złośliwie powiem, że Łukaszenko też twierdzi, że został wybrany w demokratycznych wyborach więc ten argument mnie nie przekonuje; poza tym Lenin i rewolucjoniści też porwali się na legalną władzę cara Ojca Narodu (chyba mniej więcej tak go tytułowali) - nie sądzę abyś Leninowi to wyrzucał
Oglądałeś "Post mortem"? Czy tak jak kolega Mirzal nie masz zamiaru tego zrobić?
Na pewno obejrzę. Chciałem to zrobić już dawno, ale wypadło mi to z głowy i zapomniałem. ;) Wracając do tego co napisał mirzal:
a) jeżeli ktoś napisze w opisie filmu, że "Lenin był wybrany w demokratycznych wyborach" również zaprotestuję :), zatem nie wiem po co ten przykład
b) "był dyktatorem in spe tzn. gdyby porządził dłużej i rozkręcił się (oczywiście nie bez pomocy Wielkiego Brata) dorównałby F.Castro" - możemy tylko gdybać - gdyby babcia miała wąsy to byłaby dziadkiem, ale to Twoje zdanie - szanuję, jednak jeżeli mówimy o opisie filmu powinniśmy starać się być obiektywni i nie sugerować się tylko i wyłącznie czyimś "zdaniem"
c) czy mówiąc o wyborach na Białorusi masz na myśli, że zostały sfałszowane?
tym postem zwracasz sie do mnie czy do qqryqu bo wyglada to troche chaotycznie; (...) po co ten przykład" z Leninem ? bo akurat taki mi sie nawinął tzn. dyktatora, "(...) który porwał się na legalną władzę" i aby ci jasno pokazać (jeśli jeszcze tego nie zrozumiałeś - w co wątpię), że po ideologicznej stronie S.Allende też stali, stoją i będą stali zamachowcy na legalną władzę.
Wybacz, chciałem by post był na dole by było czytelniej (jako podsumowanie wszystkiego). Teraz trochę pomieszałeś. Mówisz o Leninie który porwał się na legalną władzę. Więc tutaj jego odpowiednikiem jest Pinochet, a cara - Allende. Nie chce wnikać w szczegóły czy przewroty były usprawiedliwione czy nie. Raczej chodzi mi o suche fakty. Zarówno car jak i Allende byli władza legalną. Tym bardziej Allende, który został wybrany wyborach demokratycznych. Tutaj nie ma nic do zrozumienia bo to Twoje zdanie, a ty nie jesteś żadnym autorytetem w tej dziedzinie. Więc nie mów, że Twoja prawda jest lepsza niż insza, tylko zostaw to historykom.
Zresztą. Czy zawsze na Filmwebie musi się znaleźć jakiś pseudohistoryk, który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy? Domysły, spekulacje, zagadki i ciekawostki zawsze muszą przesłonić jakieś fakty? Nie rozumiem, naprawdę. Zaiste ciekawe jest to o czym mówisz, i chętnie bym Cię posłuchał. Ale to chyba nie ten portal. Od początku chodziło mi o opis filmu w którym trzeba przyjmować jakieś standardy, a nie o dyskusje na temat tego czy sikał do chrzcielnicy czy nie sikał (jeśli wiesz o czym mówię).
"Czy zawsze na Filmwebie musi się znaleźć jakiś pseudohistoryk, który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy?" - rozumiem, że skończyły sie argumenty i zaczęły komplementy - dziękuję :)
Możemy podyskutować wtedy, gdy przestaniesz jątrzyć i zachowywać się jak maluczki polaczek z książek Gombrowicza. A swoją ostatnią odpowiedzią jeszcze dorzuciłeś do pieca. Poluzuj jak Cię ciśnie. Pozdrawiam.