Główni bohaterowie (no, może poza Peterem Vincentem) są totalnie antypatycznymi idiotami (Charley się na tym polu wybija), a główny wampir jest beznadziejny pod każdym względem. Scenariusz jest totalnym nieporozumieniem - przez pierwszą połowę nie udało mi się wysiedzieć 'na raz'. Potem było lepiej, ale w zasadzie...