Nie polecam. Niby tylko 91 minut, ale to były najdłuższe 91 minut jakie spędziłam przy tv na oglądaniu filmu. Film ciągnie się w nieskończoność. Zakończenie jest banalne - czego można się spodziewać od początku. Calość jest do przewidzenia.
Pomysł na film ok, tylko ów film można było lepiej zrobić. Wydzierające się aktorki na łódce wniebogłosy i niekiedy bez potrzeby. Szeryf Ojciec-bohater.
Według mnie kompletnie niepotrzebny wątek z wypłynięciem w jezioro grupki tych nastolatków. Zamiast scen z ich "heroiczną" walką o przetrwanie na owym jeziorku mogli dać więcej trupów. Pokazać masakrę. W końcu miał to być horror. Jednak nazwać ten film można jedynie słabym, tanim thrillerem który godzien był być pokazany raczej o 15 po południu. Nie daję 4/10 bo już wcześniej po opisie wiedziałam że nie mogę oczekiwać cudów ale myślałam że film będzie niezły. Niestety kiszka.
Do tego masa głupich dialogów i dorośli faceci gryzieni po łydkach przez "jaszczuropodobne" wężogłowy upadający i od razu umierający. To już "Szczęki" mają większy sens. I to pierwsza część.
Aha i dodam jeszcze wnerwiające najazdy kamerą w momentach ugryzień i jakichkolwiek ataków stworów na ludzi tak, by nie pokazać akcji wyrośniętej ryby. Trzęsący się obraz w tych momentach sprawia, że nie chce się człowiekowi na to patrzeć bo to męczy
A sam pomysl na wyrośnięcie tych ryb po hormonie wzrostu dodawanego do jeziora przez jakiegoś pseudo-lekarza matoła - w biały dzień...no proszę...:/
Zgadzam się. Jest to chyba najgorszy film jaki w życiu widziałem (nie mylić z kategorią tak zły, że aż dobry). Żeby twórcy postarali się bardziej i stworzyli coś lepszego, albo wręcz odwrotnie - zrobili film tak głupi, że aż zabawny, to jeszcze by się dało obejrzeć. A tak - niby jest nienajgorzej, niby ma zadatki na horror, ale tak właściwie to do niczego się nie nadaje.
Z wężogłowami jest już lepszy "Frankenfish", chociaż też z kalek korzysta i idiotycznie wyolbrzymia zdolności ryb.
PS.
Mam wrażenie, że podchodzisz do horrorów jak do straszniejszych thrillerów, ale gatunkowo to tak nie wygląda. I horror i thriller mają wzbudzać grozę, napięcie. Jedyna różnica polega na tym, że horror wykorzystuje do tego elementy nadprzyrodzone lub nadnaturalne, podczas gdy thriller opiera się na sytuacjach które by się mogły wydarzyć w życiu.