Jest arcydziełam bo po pierwsze książka jest arcydziełam a po drugie Wajda nie domalował sobie całkiem historii na nowo, moja ulubiopna ekranizacja książki bo w bardzo dużym stopniu pokrywa się z lekturą. Brawo!!
jak zwykle pomyliłam Hoffmana z Wajdą... dobrze że przynajmniej wiedziałam o jakim filmie piszę... żart. wszystkich oburzonych przepraszam.
powiem tak: Z calym szacunkiem, z określeniem ARCYDZIELO bym się spieral.
Arcydzielem jest, bo bylo to pierwsze takie przedsięwzięcie na tak wysoką skalę w Polsce.
Faktycznie, niewątpliwie na uwagę zasługuje wiele rzeczy - począwszy od aktorów (Olbrychski genialny jak w zawsze), skończywszy na mistrzowskiej scenografii/ji(?), ale czy jest to arcydzieło? Według mnie nie. (i nie mówcie, ze jestem pusty tylko dlatego ,że mam takie zdanie.)
Ten film po prostu jest momentami cholernie nudny i nic tego nie zmieni.
Nie przeczę, ma kilka mistrzowskich sekwencji, ale nie można się oszukiwac.
oj tak, tak to jest arcydzieło.......jak na polskie warunki ;) teraz same komedie romantyczne królują wystarczy popatrzyć na te arcydzieło!
a dlaczego uważasz że on ma 17 lat ? Według mnie wypowiada sie dojrzale i wiek nie ma tutaj znaczenia. Ja tez uważam że nie jest to arcydzieło ale kawał dobrego kina, naprawde świetnie zrealizowany film. Nie podoba mi sie jedynie muzyka, która aż drażni... no i niektóre sceny są zbytnio przeciągane dlatego momentami nuży.
Nudny ? Jak dla kogo, trzeba trochę mieć w sobie coś z patrioty, trochę interesować sie historią, zwłaszcza średniowieczem. Gdy ja oglądałem ten film, a nie znałem książkowego pierwowzoru, to aż mnie wgniotło w fotel w momencie gdy nastąpiła oficjalna, że tak powiem zmiana frontu ! Film mogę oglądać wiele razy i nigdy nie nudzi. Świetna historia, dialogi, aktorstwo, klimat.
Zeby zrozumiec co dzialo sie w naszym kraju, trzeba miec dojrzalsze spojrzenie na swiat, a zadko czlowiek 17-nasto letni jest dojrzalym czlowiekiem
nudny????? Chyba zwariowałeś...... idź lepiej swoich chłopaków na ibizie oglądać.....
Klimat!!! Scenerie!!! Efekty!!! Film naprawde krzepi moje serce.
Ogniem i mieczem - niby ten sam rezyser, aktorzy z najwyzszej polskiej polki (lacznie z Olbrychskim), nowoczesna technika, efekty komputerowe, a jednak przy POTOPIE wyglada zalosnie slabo, amatorsko.
Dla mnie film ten jest również arcydziełem jak na warunki Polskie. Interesuję się historią i nie ma w nim ani momentu nudnego. Po prostu lubię klimat tego filmu i wszystko co sobą oferuje nawet specyficzny szlachecki język.Dałem 8/10
Moim zdaniem też jest bardzo dobry. Najlepszy z całej trylogii, zresztą książkę też zawsze najbardziej z całości lubiłem.
Arcydzieło, czy też nie... Prawda, jak zwykle leży po środku. Jak na tamte czasy film na pewno rewelacyjny i bardzo ściśle trzymający się fabuły literackiej (z wyjątkiem paru drobiazgów). Jedno z całą pewnością jest NIE-rewelacyjne. Stronnicza, prosienkiewiczowska interpretacja faktów historyczno-politycznych. Kategoryczne oczernianie postaci Janusza Radziwiłła oraz wybielanie Jana Kazimierza jest totalnym nieporozumieniem! Radziwiłł zdrajca! Chciałbym zwrócić uwagę na pewien szczegół pomijany uparcie w filmie i książce. Zanim książę Janusz podpisał pakt z Karolem Gustawem nastąpiły po sobie następujące wydarzenia: Moskwa wdarła się na ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego. Pomimo rozpaczliwej obrony wojska litewskie pod dowództwem Janusza Radziwiłła (a nadmienić trzeba, że hetmanem był wybitnym) musiały cofnąć się głęboko na zachód. Po jakimś czasie padło nawet Wilno! Pomimo paktów unijnych Polska nie kiwnęła tym razem palcem, by wspomóc naród, z którym stanowiła jedno państwo. Na południowym wschodzie Litwy szalało wciąż powstanie Chmielnickiego. I jeszcze taki drobiazg: w momencie podpisania paktu szwedzko - litewskiego, Karol Gustaw miał już w swym ręku 3/4 powierzchni Korony, czyli Polski właściwej, zdobytej głównie zdradą polskich magnatów a Jan Kazimierz spierniczał właśnie na Śląsk pomimo próśb Stefana Czarnieckiego, by został przy reszcie wojska i poczekał na posiłki konfederatów z Podlasia. Co miał zrobić ten hetman, osamotniony na 1/4 powierzchni kraju, którego cała reszta płonęła? Pewnie wielu odpowiedziałoby, jak Kmicic: "zginąć!". Ale w tym miejscu Sienkiewicz włożył w usta Księcia Janusza naprawdę mądre słowa, powtórzone niemal dokładnie w filmie (fantastyczna rola Władysława Hańczy!): "Czynię cię hetmanem wielkim! Ale ty nie giń, bo ci nie wolno, tylko ratuj ten kraj!" (Piszę z pamięci, więc sorry, jeśli przekręciłem słówko). Janusz Radziwiłł miał w tamtej sytuacji pełne prawo nie dochowywać wiary i królowi i narodowi polskiemu, którzy pierwsi go zdradzili. A Jan Kazimierz? Ex-pułkownik kawalerii francuskiej, ex-niedoszły wicekról Portugalii, ex-jezuita, który wstąpił na tron polski w zasadzie tylko po to aby kontynuować obłędną politykę Wazów do odzyskania tronu szwedzkiego. Od początku swego panowania uprawiał kunktatorstwo, pro-habsburską politykę, nawet próbował przefrymarczyć tron polski w zamian za przywileje swojej dynastii. Kukła w ręku Ludwiki Marii, pod koniec panowania w zasadzie francuski szpicel na naszym tronie. Na końcu abdykował, po śmierci Ludwiki Marii zostawiając w ruinie państwo, dla którego nie zrobił nic mądrego. W dodatku istnieją przesłanki, że to właśnie Jan Kazimierz był współautorem "Liberum Veto", czyli prawa wolnego sprzeciwu, które zniszczyło sejm Rzeczypospolitej. Tak mniej więcej miały by się fakty. Polecam książkę Pawła Jasienicy "Rzeczpospolita Obojga Narodów", w szczególności tom II "Calamitatis Regnum". Pozdrawiam.
Brawo! Swietny ,rzeczowy komentarz. Warto dodać ze z tą bohaterską obroną Częstochowy to tez nie jest tak rożowo.Kordecki nie wpościł Szwedow bo bał się o złoto(zresztą pisał do nich wiernopoddańcze listy) a i ,,cudownego obrazu '' w klasztorze w tym czasie nie było.
Nie, no dzięki serdeczne. Ja bardzo lubię, gdy ktoś docenia to, co piszę :) Jeśli chodzi o obronę Jasnej Góry, to z tym obrazem, to naprawdę nie wiem. Ale generalnie to Miller dostał po prostu konkretne wytyczne od Karola Gustawa, że ma w trymiga łączyć się z jego wojskiem bez względu na okoliczności i musiał się podporządkować. Carolus w piętkę już zaczynał gonić, gnębiony przez Sapiehę i Czarnieckiego. "Rzeczpospolitą można zdobyć, ale utrzymać jej nie sposób". Ta "doktryna" jeszcze przez wiek prawie ochraniała nasze państwo. Cóż... ja myślę, że gdyby Miller był Lisowczykiem, to w rzyci by miał rozkazy Carolusa i Jasną Górę by wziął :) Szwedy nie były dla nas takie straszne.... My przegrywaliśmy zaocznie. Nasza jazda była przypadkowo wtedy najlepsza na świecie. Ale kunktatorstwo zgubiło ojczyznę... Amen.
Moim zdaniem trudno nazwać "Potop" arcydziełem. Pewnie dlatego, ze jest ekranizacją książki Sienkiewicza. To jego zakłamywanie historii, bohaterszczyzna, jeden schemat (cna dziewica, bardziej lub mniej cny rycerz, zły "ten trzeci" czyhający na cną dziewicę i historyczna zawierucha w tle), czarno-biała konstrukcja bohaterów, pisanie pod publiczkę widać niestety w filmie. Nie sposób jednak nie docenić wielkiego jak na owe czasy rozmachu, z jakim film nakręcono i świetnych kreacji Olbrychskiego, Teleszyńskiego i Hańczy. 7/10
Chyba nie rozumiesz sensu twórczości "ku pokrzepieniu serc". Może nie jesteś patriotą :)
ja sie zgadzam z tymi ktorzy twierdza, ze Sienkiewicz zaklamywal historie ale trzeba skumac tez kontekst wydarzen, zabory, brutalna polityka wlac przesladujaca polska kulture wiec Sienkiewicz odwolal sie do najlepszych lat RON - historycznej potegi, film jest zreszta adaptacja lektury ( Hoffman tego nigdy nie ukrywal ), mimo iz film Potop uwazam za najlepszy to za najlepsza ksiazke z Trylogii uwazam Ogniem i Mieczem ( taki maly paradoks )
a co do faktow - ja akurat oceniam pozytywnie Janusza Radziwilla i nie uuwazam go za zdrajce ale ktos musial w koncu grac tego "zlego" i zagral go Janusz Radziwill ( a filmie Wladyslaw Hansza, najlepsza wg mnie rola, genialna jest zwlaszcza scena smierci ), prosze nie zapominac iz okres potopu szwedzkiego dal Polsce o wiele bardziej w d**e ( tak nie zawaham sie tego powiedziec ) niz II wojna swiatowa ( proporcjonalnie zginelo o wiele wiecej ludzi podczas Potopu i proporcjonalnie zniszczono o wiele wiecej miast i ograbiono majatkow ), Potop i zwiazane z tym konsekwencje ( zaraza, dlugoletnia recesja gospodarcza, obwinianie protestantow o szwedzka inwazje - po czesci sluszne zreszta ) przyczynil sie do upadku Polski ( i w konsekwencji do rozbiorow )
film jak na polskie warunki to arcydzielo, jak na warunki swiatowe arcydzielem nigdy nie bedzie bo Amerykanie i Brytyjczycy maja w d**ie polska historie, ja i tak wystawilem 10/10, a co tam trzeba isc pod prad bo jak powiedzial pewien posel "z pradem plyna tylko zdechle ryby", trzeba umiec docenic porzadny film ( nie to co dzisiejsze romantyczne komedyjki Nigdy i inne Nigdy )
tyle że w czasach, o których Sienkiewicz pisał trudno mówić o potędze. Wojny z kozakami, "potop szwedzki" i wojny tureckie to okres rozkładu Korony, samowola szlachty, wolna elekcja, potęga rodów magnackich (które przecież wywołały w pewnej mierze powstania kozackie) etc, etc. Sienkiewicz nie wytyka jednak błędów złego (co tu kryć) systemu, ale go gloryfikuje. Wcielenie wad szlachcica -Zagłoba jest opisany w taki sposób, że trudno go nie lubić. Przegrane wojska polskiego są zawsze wynikiem działalności złych magnatów, nigdy nie wynikają ze słabości szlachty jako siły bojowej. Np w Potopie zwycieztwa wojsk polskich - choćby te nieznaczne są rozdmuchiwane, a o sromotnych klęskach pisze w paru zdaniach.
Problem w tym, że koncepcja "ku pokrzepieniu serc" tak na prawdę miala duży udział w uśpieniu duszy narodu (to już Mickiewiczowi wytykał Slowacki). Sienkiewicz w pewien sposob przyczynił się do przekonania Polaków o potędze wlasnego wojska. Pokutowalo to potem w XX wieku. Na przykład Gustaw Holoubek, mimo że uczęszczał do konserwatywnego liceum, którego dyrekcja zwiazana była z krakowskimi Stańczykami, napisze o Trylogii "Ale prawdą jest także, że my, którzy z tego dzieła czerpaliśmy bezkrytycznie i z pełną wiarą w spisywaną prawdę, zostaliśmy zaszczepieni chorobą. Chorobą o początkowo łagodnym przebiegu, ale pozostawioną bez leczenia, w skutkach tragiczną. Przecież nie skądinad a przede wszystkim z Sienkiewicza, z jego kodeksu patriotyzmu, wzięła się w mas wiara w naszą mocarstwowość, w niezwycieżoną siłę naszego oręża(..). To z tego powodu nie trzeba nas było namawiać, abyśmy w roku trzydziestym ósmym wyszli na ulicę pod pomniki naszych bohaterów z transparentami i krzykiem: "Prowadź, wodzu, na Kowno i Zaolzie". Abyśmy potem w trzydziestym dziewiątym z radością, w cudownym poczuciu niezagrożenia, my, szesnastoletni, zarzucili karabiny na ramię i poszli na wojnę". (Wspomnienia z niepamięci).
Kapitalny film. I absolutnie zadnego znaczenia nie ma to, kiedy byl krecony. Zadna amerykanska produkcja historyczna nie dorownuje poki co temu obrazowi. Film ponadczasowy. Naturalizm i realizm scen wylewa sie z ekarnu. Wszystko robione z naturalna dokladnoscia, bo takie byly czasy. Dzis sceny batalistyczne krecone sa komputerowo czesto gesto, ciecia, laczenia, skracanie, powtarzanie, przewijanie. A widz pozniej idzie do kina i sie zachwyca, a tak naprawde polowa roboty to obrobka cyfrowa. A "Potop"... gra aktorow, sceny walk, poscigi, przemarsze, to wszystko tak naturalne, ze nie sposob oderwac oczu. Oczywsicie historycy moga sie sprzeczac o prawdziwosc wszystkich faktow historycznych, ale to jest tak naprawde malo wazne. To mialo byc ku pokrzepieniu serc, widz mial dostac wyrazisty obraz i taki dostal. Co ciekawe nie przepadalem nigdy za takim kinem (czyt. historyczne oparte na lekturze), a tu i "Potop" i "Krzyzacy" sa absolutnie nie do zdarcia. Nudy nie ma w tym w ogole. Te kilka godzin leci jak z bicza strzelil, bo kazda scena pasuje tu i nadaje dodatkowego smaczku. Kmicic kapitalnie zagrany, Łomnicki the best (gdzie Zamachowskiemu do pana Łomnickiego z calym szacunkiem, nie ta liga), pan Hancza podobnie jak w "Samych swoich" zagral swoja jedna z dwoch najlepszych rol. Do tego stary Kiemlicz i niewielka, ale jakze wyrazista postac Soroki! Scenografia, krajobrazy, widz czuje sie jak by tam byl. Fakt, jezeli ktos uwielbia amerykanskie kino, to bedzie narzekal, ale ja ten obraz ogladalem juz wiela razy i zaden amerykanin nie zrobilby tego lepiej i naturalniej! Z tym obrazem konkurowac moga tylko "Krzyzacy":)
"tyle że w czasach, o których Sienkiewicz pisał trudno mówić o potędze. Wojny z kozakami, "potop szwedzki" i wojny tureckie to okres rozkładu Korony, samowola szlachty, wolna elekcja, potęga rodów magnackich (które przecież wywołały w pewnej mierze powstania kozackie) etc, etc. Sienkiewicz nie wytyka jednak błędów złego (co tu kryć) systemu, ale go gloryfikuje. Wcielenie wad szlachcica -Zagłoba jest opisany w taki sposób, że trudno go nie lubić."
Wyobraź sobie jedną rzecz: tam, gdzie mieszkasz nie ma już Polski. Jest Rosja, Austria albo Prusy. Wielu ludzi zapewne myśli sobie: "nie ma co marudzić, kiedyś na pewno było gorzej. Sami się przecież do tego doprowadziliśmy. Nie jest tak źle". Wbrew temu, co niektórzy myślą, w XIX w. nie żyli sami idioci, którzy bezkrytycznie wierzyli w to, co Mickiewicz napisał w "Panu Tadeuszu" - idealna szlachta, idealne dworki, arkadyjskie krajobrazy w całej Polsce. Sienkiewicz nie chce "uśpienia" narodu. W tym celu, właśnie "ku pokrzepieniu serc" pisze swoją "Trylogię". Mówi ludziom "Polacy, gorzej wam być już nie może. Kiedyś było lepiej, walczcie". Niewielu ludzi znało wtedy tak dokładnie historię, jak my teraz, a że Litwos w swoim dziele nie pokazał tak utopijnej panoramy społeczeństwa, jak ukazana jest w 'Panu Tadeuszu", wielu ludzi uwierzyło mu "na słowo".
"Przegrane wojska polskiego są zawsze wynikiem działalności złych magnatów, nigdy nie wynikają ze słabości szlachty jako siły bojowej. Np w Potopie zwycieztwa wojsk polskich - choćby te nieznaczne są rozdmuchiwane, a o sromotnych klęskach pisze w paru zdaniach."
To samo, co powyżej. Ludzie, nawet nie znając historii, zdawali sobie sprawę, że szlachcic z jedną wsią nie ma wpływu na losy całego państwa. Inaczej rzecz się miała z magnatami, powiązanymi z rodami królewskimi całej Europy. Poza tym, pospolite ruszenie jest w "Potopie" skrytykowane jako siła wojskowa. A co do rozdmuchiwania zwycięstw wojsk polskich jest jedna odpowiedź - zabory.
"Sienkiewicz w pewien sposob przyczynił się do przekonania Polaków o potędze wlasnego wojska. Pokutowalo to potem w XX wieku."
No cóż, jeżeli wolni Polacy nie mieli tyle rozumu, żeby pomyśleć, czemu i na jakiej podstawie Litwos pisał, już nie jego w tym wina (bez obrazy dla Holoubka, bo to jeden z moich ulubionych aktorów). Poza tym, Sienkiewicz nie miał zmysłu proroczego, żeby przewidzieć, że jego dzieła będą poczytne 50 lat później, w zupełnie innej sytuacji politycznej. Pisał w określonym momencie, dla ludzi w tym momencie żyjących.
A co do tematu - dla mnie "Potop" jest i zawsze będzie arcydziełem, do którego nijak się mają amerykańskie "dzieła historyczne".
Bardzo ładnie napisane I trudno się nie zgodzić z opisanymi prze Ciebie faktami historycznymi (można w niektórych kwestiach dyskutować, ale to nie na tym forum) jednakże trochę minąłeś się z tematem, bo nie jest tu roztrząsany problem zgodności faktów z obrazem tylko oceniana klasa filmu. Dla mnie ten film jest Arcydziełem przede wszystkim na wspaniałą grę aktorska. Nie ma mowy o nudzie czy przestojach dla nikogo, kto lubi klimaty 17stowiecznej Polski. Muzyka owszem zwłaszcza w czołówce filmu jest czasami drażniąca, ale jest to jedyny mankament tego filmu. Padło tu stwierdzenie ze film nigdy nie będzie arcydziełem na skale światowa, bo amerykanie i angole maja nasza historie gdzieś… no proszę państwa, znaczy , że jeśli cos się nie podoba amerykanom znaczy ze nie jest arcydziełem? Ciemna Paradiso jest włoskim arcydziełem a podejrzewam ze w Ameryce nawet o nim nie słyszano… Mam nadzieje ze jeszcze kiedyś w Polsce pojawi się film na miarę Potopu, bo jak na razie co do filmów nowej generacji to można się się jedynie spierać czy da się obejrzeć czy nie…..
Doceniam i w wielu punktach zgadzam się z tą opinią. Jednakże film w moim odczuciu nieco łagodzi 'piętno' zdrajcy wiszące nad Januszem Radziwiłłem.
A film jako ekranizacja powieści jest świetny.
arcydzieło nie podlegające dyskusji. Nigdy więcej już nikt nie nakręci podobnie pięknego filmu. ogladałem go ponad 30 razy, i zawsze jak bedzie leciał w TV na niego zerknę. Uznanie dla tych, którzy dostrzegają niezwykłą kreację Soroki....
czy arcydzieło to nie wiem nie jestem znawcą ale prywatnie moja ulubiona część 3logii Litwosa;p 2m-sce ma OiM a 3 Pan Wołodyjowski
"Potop" to gówniany film. Ja wolę współczesne komedie romantyczne.Są super i można się wzruszyć. I to bez historycznego sosu. A Olbrychski jest paskudny.
Powiedziała co wiedziała... No tak, zapewne nic z tego filmu nie zrozumiałaś (a do książki nawet nie zajrzałaś). Idź sobie na "Ciacho", to z pewnością twój poziom.
Ale jesteś smutna, tak jak twoje seriale.
NIe wiesz tylko dlaczego je oglądasz. Dlatego że twoje zycie wewnętrze jest ubogie i dlatego będziesz przeżywać konformistyczne naiwne emocje aktorów grających hańbiące ich role w np. klanie czy innym shicie.
ten serwis chyba nie dla ciebie, bo twoje filmy nie sięgają nawet 2 w ocenach widzów.
prosze nie wypowiadaj się o Potopie, bo nawet nie rozumiesz kto to jest ten Radziwiłł (czy aby nie Kargul w przebraniu?) i gdzie leżą Kiejdany. (nie pomyl z kajdanami).
Nie odpowiadajcie na posty tej osoby! podejrzewam że tutaj w grę chodzi sadomasochizm - lubi być poniżana i upokarzana.
no chyba że zwykła prowokacja, ale aż trudno uwierzyć. Tylko że ludzie tutaj chcieliby pogadać sobie o filmach, a nie zajmować się niezrównoważonymi!!!!
Zgadzam się z przedmówcą..!
Nie karmmy tego trolla, nich tam sobie pisze głupoty, nie reagujmy..!
A co do filmu to jest ARCYDZIEŁO! Dziś już takich filmów nie robią..
Jasne... denny filmik o ludziach, którzy "walczyli za naród" (nic lepszego nie mieli do roboty), najdroższy film... OMG co za osiągnięcie, w stanach pewnie najtańszy robią za tyle a was tacy znawcy kina... boicie się wyrażać co czuje młodzież, kiedy to ogląda. Tylko paru ma odwagę wyrazić swoje uczucia, gosiagosia333 pozdrawiam
"którzy "walczyli za naród" (nic lepszego nie mieli do roboty)"
Proponuję uzupełnić wiedzę w zakresie kto i o co walczył i dlaczego tak zaciekle.
"boicie się wyrażać co czuje młodzież, kiedy to ogląda."
j.w.
a ja mam 17 lat i film mnie zaczarował.
o, rzeczywiście, budżet amerykańskich filmów świadczy o ich jakości i przekazywanych przez nie wartości...