Film bardzo mi się spodobał. Ma niesamowity klimat...niebo jest zawsze zachmurzone, a wszystko wokół szare z pojawiającymi się momentami plamami koloru: zielonkawe ściany pokoju Strzemińskiego, czerwone światło zalewające jego mieszkanie, błękitne kwiaty na grobie Kobro, pomarańczowa spódnica Hanki czy wreszcie szkarłatny płaszczyk Niki, który na tle tej szarzyzny kojarzy mi się z czerwonym okryciem dziewczynki z "Listy Schindlera". Sama historia bardzo przejmująca...o tym jak system niszczy artystę.