Biedna królowa nie wiedziała, że w Indiach niedobrzy żołnierze brytyjscy rozrabiają. No i przyjaźń brytyjsko-islamska ma piękne podwaliny z końca dziewiętnastego wieku.
Film ogląda się dobrze, jest kilka zabawnych scen. Ile to ma wspólnego z prawdą wie tylko Wiktoria i Abdul.
Film niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Głównie dlatego że przedstawia Abdula jako sympatycznego gościa, a w rzeczywistości był to bezwzględny manipulant. Pozatyym domagał się względów, nie chciał być sługą, chciał mieć realny wpływ na politykę (szczuc królową przeciw hindusom) w filmie jest tylko skromna wzmianka że skłamał, a sprawa była znacznie poważniejsza.
Także film jako film fajnie się ogląda, ale historia wywrocona jest do góry nogami.