"Powrót Batmana" jako sequel prezentuje się bardzo dobrze. Zwykle w takich przypadkach mamy do czynienia z tym, że poniosło twórców i po za efektami nie serwują nic więcej. Wg mnie jest to lepsza próba przeniesienia komiksu na ekran. Przede wszystkim więcej tu akcji i efektów, ale też sama fabuła jest bardziej skomplikowana. Muszę przyznać, że jak byłem młodziutki i widziałem obie części, to rozumiałem tylko proste wątki tych dwóch filmów. Dopiero po tylu latach, po obejrzeniu jeszcze raz dwóch części zrozumiałem aluzje dotyczące mediów, kampanii wyborczej i masę dobrych dialogów z różnymi podtekstami, których nastolatek nie może zrozumieć. Co wcale nie oznacza, że to jakiś specjalnie głęboki film - ot po prostu kino rozrywkowe w najlepszym wydaniu z genialną obsadą.
Jeśli chodzi o obsadę to w roli Pingwina występuje najlepszy ze wszystkich obecnych w serii - Danny DeVito, w roli Kobiety-Kota doskonale czuje się Michelle Pfeiffer, a Christopher Walken jest zawsze świetny, więc nie trzeba go rekomendować. Dziś trudno uwierzyć, że jakiś w film na licencji Marvela może się pokusić o taki klimat, jak ten z pierwszych dwóch części serii o Batmanie. A tu proszę, nie dość, że mrocznie, to jeszcze inteligentnie i efektownie! Teraz doceniam dzieła Tima Burtona i nie bez powodu nazywają go "wizjonerem kina".