Niewiele ustępuje pierwowzorowi? Śmiem twierdzić, że go przewyższa! Owszem, pierwszy "Batman" to też świetny film, ale tutaj Burton przeszedł samego siebie. Gdzieś na FW widziałem czyjąś wypowiedź, że przy kręceniu "Returns" Tim łyknął o jednego kwasa z dużo ;) Nie pozostaje nic innego, jak się z tym zgodzić - to chyba najbardziej mroczny i psychodeliczny film w jego karierze. Ciężki, przytłaczający klimat, tragizm i groza wątku Pingwina, podszyta perwersją postać Catwoman, a wszystko w atmosferze bożonarodzeniowej, z wszędobylskimi dzwoneczkami i strojami Mikołaja ;) Oszałamiająca strona wizualna, muzyka Elfmana równie znakomita, co w części pierwszej, kreacje aktorskie wyśmienite. A całość bardziej ponura niż oryginał, wręcz dekadencka. To jeden z moich ulubionych filmów. 10/10!