I o filmie można powiedzieć że jest rewelacyjny i jednocześnie beznadziejny.
Beznadziejny dlatego, bo jest w nim cała masa bezsensów. Film staje się jednym wielkim poszatkowanym burdelem bez ładu i składu.
Rewelacyjny dlatego, że ogląda się go jak niemy film, wszystko jest niesamowicie mroczne, surrealistyczne. Pingwin prezentuje się na miarę doktora Caligari.
"Powrót Batmana" można porównać właśnie do "Gabinetu doktora Caligari".
Film ma bardziej formę sennego koszmaru, jest bardzo oniryczną i groteskową wizją.
Powiem nawet że niektóre absudry można bardzo łatwo zignorować oglądając ten film, przynajmniej mi sie to udało. Bo w końcu śniąc jakiś sen nie zastanawiamy się czy ma on sens czy nie, tylko brniemy w niego dalej.
"Powrót Batmana" dobrym filmem nie jest. Uwielbiam go, i wiele osób pewnie też, ale nawet ze swoim poprzednikiem ma naprawde niewiele wspólnego. O ile w pierwszym Batmanie na ekranie dominowała szarość to w tym filmie wydaje mi się jakby wszystko było bardziej "niebieskie".
To zły film, ale polecam go. Szczególnie jeśli jet się fanem niemego kina.
Nie wiem gdzie ty tu masz bezsensy, burdel? Powrót Batmana jest jak najbardziej poukładany, a to, że przez swoją skomplikowaną fabułę dezorientuje ludzi to nie mój problem. Może gatunek superhero nie jest dla ciebie skoro nie umiesz załapać konwencji, gadżetów Batmana, komiksowości i dodatków stylistycznych? Też mogę napisać temat jak ty, bez ładu i składu...
Jest cała masa takich scen, jak naprzykład kiedy koty zaczynaja gryźć Selenę i ona od tego używa, tylko dlaczego tak sie dzieje? Co to za koty?
Albo Cat Woman wychodzi ze sklepu robiac mase sald a Batman i Pingwin patrzą się na nią z WTF na twarzy?
Albo pingwin pod koniec zamierza zniszczyć miasto za pomocą pingwinów z rakietami na plecach.
Z resztą, motywacje Cat Woman są kompletnie nie wyjaśnione.
Ichabod w swojej retrospektywie filmów Burtona omówił w skrócie Powrót Batmana http://www.youtube.com/watch?v=vpCTLNuw4d4 polecam CI sie z tym zapoznać
'' Batman i Pingwin patrzą się na nią z WTF na twarzy?''
A ty byś pewnie nie był zaskoczony, gdy niespodziewanie nieznajoma ci osoba trzecia przerwała twoją konwersacje z kimś tam ?
''Albo pingwin pod koniec zamierza zniszczyć miasto za pomocą pingwinów z rakietami na plecach. ''
Akurat to był akt desperacji ze strony Pingwina, jego plan awaryjny skoro wszystkie inne (np. porwanie dzieci) zawiodło.
Szaleni ludzie nie muszą mieć motywacji do działania, a Catwoman miała co najmniej rozdwojenie osobowości, a szukając głębiej motywacji można się dopatrzyć w nienawiści do mężczyzn, była symbolem feminizmu, a Batman symbolem męskości.
Zresztą cała reszta nie pozostawała jej dłużna: psychopatyczny Pingwin zamierzający doprowadzić do rzezi dzieci, z powodu braku akceptacji, Shreck ogarnięty pragnieniem władzy nad miastem, i wreszcie sam Batman/Bruce który nie dość, że gnębiły go demony przeszłości to jeszcze był symbolem samotnika, niezdolnego do tworzenia głębszych relacji społecznych.
Ten film powinien być określany dodatkowo jako "psychologiczny".
albo nagle pod koniec Batman znów został uwielbiany przez ludzi czy tam potrzebowany, mimo że w środku filmu został oskarżony o zabójstwo :/
Rewelacyjny i jednocześnie beznadziejny... dostrzegam tu małą sprzeczność by nie powiedzieć paradoks. Piszesz coś o całej masie bezsensów, wymień mi je wiec bym miał jakąś podstawę żeby się do nich odnieść. Chciałbym też odnieść się teraz bezpośrednio do twojej jednej wypowiedzi - ''O ile w pierwszym Batmanie na ekranie dominowała szarość to w tym filmie wydaje mi się jakby wszystko było bardziej "niebieskie". Mam pytanie oglądałeś ten film będąc pod wpływem środków odurzających ?
Porównanie tego filmu do Gabinetu doktora Caligari to przesada. Mówisz, że jest rewelacyjny i beznadziejny a oceniasz go jako arcydzieło? Ten film jest słaby sam w sobie, oraz o niebo słabszy od 1 części. Nie sądzę by fanom kina niemego (jak również kina akcji, postaci komiksowych) spodobał się ten film, bo po prostu nie ma zbyt wiele do zaoferowania.
Moja ocena jest bardziej subiektywna. Uwielbiam ten film i stawiam go na równi z pierwszą częścią. Poza tym w Batmanach Burtona nie chodzi o akcje, nie są one tak przeładowane efektami specjalnymi jak te które robi się dzisiaj. Burton postawił na formę, nawiązujac do ekspresjonizmu i całość oparł na samych postaciach. To bardziej filmy psychologiczne pod tym względem. Co udało się pierwszemu filmowi, ale przyznaje że w Batman Returns jest z tym różnie. Scenariuszowo film jest kiepski ale jesli chodzi o całą reszte to film sprawdza się jako rozrywka.
Poza tym miej na uwadze że to 1992 rok. Jeśli nie lubisz starego kina to lepiej odpuść sobie tego typu filmy.