Moim zdaniem jest to chyba najlepsza część, bardzo mroczna. Świetny DeVito, świetna Pfeiffer, może troszkę gorszy Keaton, ale też na dobrym poziomie ;) Polecam!
A mnie razi (w stosunku do pierwszej, daleko bardziej epickiej, filmowej części) teatralność tego filmu. W każdej scenie odczuwa się, że to studio filmowe, film nie oddycha plenerem, jest dziwnie ciasny. Pierwszy jest pod tym względem doskonały.