mianowicie: do WB przychodziły obelgi matek , że ten film był "nieodpowiedni dla ich pociech". ?! Czy każdy Batman albo inny ma być dla dzieci?! Przecież mówili : film adresowany jest do dorosłego widza". To głupie. Moze jeszcze do części Piły by były złe rezenzję, bo dzieci się bały. Ludzie toć to jest BATMAN, a nie ludek w kostiumie któy daje przykład dzieciom. Najlepiej żeby wogóle w kinie zrobić na seans Batmana orzejscie, gfdzie mogą wejśc tylko dorośli :)
pzdr.
Granica pomiędzy kinem odpowiednim dla dzieci, a dorosłych jest dosyć duża, ale oczywiście, głusi na pewne od lat przyjęte konwencje twórcy mają to w nosie. Wystarczy spojrzeć na dubbingowane "Simpsonowie - wersja kinowa" porażka totalna, pełnometrażowe wersja serialu animowanego od lat cieszącego się popularnością wśród starszych widzów bo i dla nich jest adresowany, jest bezlitośnie, i do tego marnie, dubbingowany dla najmłodszych. Przypuszczam, że dzisiaj gdyby mogli, to i zdubbingowaliby "Powrót Batmana". Bezlitosne dziwaczne kategorie wiekowe - czynią z kina pajdokratyczną widownię, na której chce się tylko zarobić, zaś prawdziwa sztuka filmowa idzie w zapomnienie.
No i od kiedy to "Batman - mroczny rycerz" ma być "dla naszych pociech". Trudno to określić, ale... Batman to Batman. To nie kolorowe neony i gumowe sutki typu "Batman & Robin" (czytaj jawna kpina z mrocznego rycerza), Batman to postać z mroku i pełna sprzeczności, to poszukiwanie odpowiedzi na pytanei kim jestem, bo sam nie jestem w stanie odpowiedzieć?
Czy widownia już straciła węch w wyniuchaniu przesłań filmowych? Chyba tak, niestety...