Michelle Pfeiffer - Powrót Batmana z 1992 kontra Halle Berry - Catwoman z 2004. Która lepsza???
Mój głos jest oczywisty Michelle Pfeiffer perfekcyjna, Halle Berry beznadzieja.
Pfeiffer oczywiscie.Dziki,koci,seksowny magnetym bez przesadzonej-przeerotyzowanej mimiki.Ten jej niesforny wdziek... pycha!
Zreszta takze najlepsza z "kobiet w batmanach" (!). Nastepne miejsca to:
2)Kim Basinger w "Batman".W mojej skromnej opinii byla to jedna z "rol jej zycia".
3)Kidman(jako dr.chase meridian w "Batman forever"), miala klase i adekwatny do roli chlod ale napewno nie dala z siebie wszystkiego.
I tylko tyle.O Umie Thurman i Alicii Silverstone z "Batman &Robin" nawet nie bede wspominala....
Michelle Pfeiffer oczywiście była najlepszą postacią kobiecą z wszystkich Batmanów. Alicii Silverstone staram się nie pamiętać .. to było straszna, co do Umy to nieźle było jej w rudych włosach ;-)Nie o zapomnij o Katie Holmes .. która tez była porażająco beznadziejna i nijaka. Jestem ciekawa jak zagra nowa aktorka w Mrocznym rycerzu !!!
Moze i Umie bylo niezle w rudych wlosach, niemniej jednak jej gra aktorska pozostawiala wiele do zyczenia... Moze po prostu potraktowala ja "zarobkowo" i dlatego sie nie postarala.Wkoncu Schumacher to nie Tarantino ... ;)
No cóż ... co prawda to prawda a szkoda bo beztalenciem to ona w końcu nie jest i mogła trochę poważniej potraktować swoja rolę. Zresztą cały Batman i Robin pozostawiał wiele do życzenia.. beznadziejna Batgirl a do tego jeszcze George Clooney jako Batman... mimo całej sympatii dla tego aktora .. kompletnie się nie nadawał do tej roli. Miałam wrażenie że kreuje się na Jamesa Bonda !! -:(
I zastanawiam się ostatnio kto godnie zastąpi Pfeiffer w roli kobiety kot w kolejnym batmanie ??? Może Scarlett Johansson ???
To chyba oczywiste. Michelle Pfeiffer była perfekcyjna (nie wiem jak ktoś mógłby lepiej zagrać tą wizje tej postaci) w jednym z moich ulubionych filmów, a Halle Berry była kiepska (jakoś jeszcze nigdzie nie odpowiadała mi jej gra) w kompletnie beznadziejnym filmie. Co najwyżej z kobietą-kot Pfeiffer i Burtona może konkurować kobieta-kot z Batman: The Animated Series bo bardziej odpowiada komiksowej Selinie Kyle.
Samo porównywanie tak wspaniałej i zasłużonej aktorki jaką jest Michelle do urodziwej lecz mało przekonującej Halle jest swego rodzajem wyróżnieniem dla pani Halle.Ale do rzeczy w Powrocie Batmana Michelle odwzorowała postać komiksowej kobiety kot perfekcyjnie natomiast Halle Berry jeśli można mówić o odwzorowaniu...Słowem po niżej krytyki ale tęż sam film klasy C nie mógł stworzyć ciekawej postaci.Michelle Pfeiffer zdecydowanie lepsza.
Widzę, że wszyscy zachwycają się Pfeiffer, a wg. mnie to obie panie były słabymi Catwoman, przynajmniej jeśli chodzi o związek ich postaci z komiksowym odpowiednikiem. Michelle zagrała świetnie burtonowską Catwoman - kobietę o wielu życiach zjadającą kanarki, "myjącą się" językiem, ogólnie szajbniętą schizofreniczkę żyjącą w dwóch światach. Halle zagrała w słabym filmie, który z komiksem nie miał nic wspólnego, ale to właśnie ona głównie ratowała ten shit na tyle, że oglądnąłem go do końca. Obie filmowe Kotki bardzo mocno różnią się zarówno od siebie, jak i od postaci z komiksu, więc nie ma sensu ich porównywać. A pisanie, że Pfeiffer była perfekcyjna... może i była, ale tylko jako spełnienie wizji Burtona. Podobnie jak Joker w wykonaniu Nicholsona, którego z wiecznie uśmiechniętym komiksowym psychopatą, oprócz owego uśmiechu łączyło niewiele.
Uważam, że jakby ktoś chciał mieć film identyczny z komiksem to by se nakręcili animację i byłoby super. Film "Powrót Batmana" jak i pozostałe części są adaptacją komiksu. Niektórzy wolą postaci z komiksu, inni te z ekranu, ale historia jest ta sama, a Michelle była najlepszą kocicą na ekranie.
Zdecydowanie Michelle Pfeiffer - byla wprost idealna, ale trzeba przyznac, ze Halle Berry nie jest dla niej rzadna konkurencja tak samo jak inne kobiety batmana nawet nie zblizyly sie do niej. Najlepsza kobieta batmana i jedna z lepszych postaci z wszystkich czesci batmana.
Głupie pytanie. Oczywiście, że Michelle Pfeiffer.
Co prawda zagrała dość cienką rolę (ale to już nie jej wina, tylko nieudolnego scenarzysty, który wymyślił kuriozalny sposób na narodziny Catwoman, a potem postanowił katować widzów jej nielogicznym zachowaniem), ale pod względem aktorstwa bije marną Halle Berry (która swoją drogą gra jeszcze głupszą rolę) na głowę.
Ten temat ma jakiś sens?
To oczywiste, że najlepsza jest Michelle Pfeiffer...
Będzie można naprawdę pogadać, jeśli w kolejnym nolanowskim batmanie też wystąpi Catwonam...
Hmyy to trudne pytanie ... odpowiedni magnetyzm ma Jessica Lange, acz do batmana jej raczej nie wezma z racji na wiek... Wlasciwie nie potrafie sobie wyobrazic do tej roli kogos innego niz pfeiffer :) Zasugerowales Scarlett Johansson.. w mojej opini to dopiero kociak a nie dojrzala kocica ;) Ale kto wie, kto wie ... jakies inne typy ?
Wiem! MARCIA CROSS !
http://farm2.static.flickr.com/1041/687150965_99181c2f20.jpg
Kto powiedzial ze kotek musi byc blond ?;>
Marcia Cross nigdy bym nie pomyslała o niej ale kandydatka naprawdę ciekawa i oryginalna ;-) Podoba mi się.
Proponowałabym jeszcze rozważyc kandydaturę:
Cate Blanchett
http://www.ultimopase.com/wp-content/uploads/2007/10/cate-blanchett.jpg
Mili Jovovich
http://lh4.ggpht.com/_g6dny7eJcYM/Rry4os2htUI/AAAAAAAAAC8/CTI046a5KDI/Mila+1.jpg