Powodów jest kilka. Kapitalnie oddany klimat komiksu. W Begins mamy klimat realistyczny, a w Returns idealnie komiksowy. Groteska w każdym szczególe. Wybitna rola DeVito, bardzo dobra Pfeiffer (mimo, że uważam ją za paskudną), świetny Walken. Ścieżka dźwiękowa w DTS urzeka szczegółowością i świetnym podkładem muzycznym. Po latach pewne rzeczy śmieszą, ale nawet one są dobrej w swej "słabości". No i naprawdę świetna reżyseria Burtona, kawał dobrej roboty