Jak w temacie. Na początku 2005 gdy właśnie leciał ten (szuper) film dowiedziałem się że jakiś pies rozszarpal (!!) mojego kota (ulubionego). :(
Rozciął mu brzuch rozszarpal jelita, zkruszył mu nogę... A najgorsze jest to że ten kot wtedy nie zginął. Przeżył jeszcze jeden dzień. Jak sobie przypomnę jak się biedak czołgal (bo nie mógł chodzić) to mi się ryczeć chce... :(