Widzę w tym roku ogromne zainteresowanie PRLem. To już 6 film rozgrywający się w tamtych czasach. Są to zarówno filmy stricte historyczne, takie jak „żeby nie było śladów” czy „Gierek” ale są też filmy obyczajowe dla których PRL jest tylko tłem ( jak właśnie „powrót do tamtych dni” oraz „Zupa nic” ). No i są 2 biografie: kryminalna „Najmro” i muzyczna „Bo we mnie jest seks”. Uważam to za bardzo dobry ruch producentów, bo przyciąga do kina ludzi 40+, których w kinach jest za mało.
jeszcze "Hiacynt" jest i "Chrzciny" miały być, ale przenieśli na przyszły rok. To też filmy rozgrywające się typowo w PRL-u :)
PRL skończył się w 1989 roku. Ten film jest umiejscowiony w okresie transformacji ustrojowej początku lat 90. Nawet w scenie urodzin Alka mamy nawiązanie do zmiany sytuacji politycznej, kiedy kłóci się z siostra o to, że ona na pewno tęskni za partyjnymi przywilejami, które utraciła wraz z upadkiem władzy PZPR.