dokładnie! żal... dokument i praca grafików prima sort, ale te dialogi z koziej d*py to dno i wodorosty.
No na pewno Ty błyszczysz inteligencją na co dzień. Szczególnie jak komentarzy do filmów potrzebujesz bo bez nich nie wiesz co się na ekranie dzieję.
Na pewno bez komentarzy wiedziałbyś że PAST-a to PAST-a, Rodziewiczówna to Rodziewiczówna a Daniel (dowódca pułku BASZTA) to Daniel. Jeśli jesteś pasjonatem tego okresu to może tak ale większość widzów zdecydowanie nie.
Dialogi a i owszem potrzebne, ale niektóre komentarze w tych dialogach tragiczne. Film zrobiony wspaniale, co z tego, jak dialogi komediowe jakieś ? Mnie drażniły bardzo momentami. Po prostu niektóre teksty były wręcz nie na miejscu.
Był taki moment, w którym pokazany był mężczyzna niosący coś pod pachami, nie jestem pewien czy to były naprawdę urwane ludzkie nogi czy co, ale jeśli tak, to komentarz Witka "na co panu te nogi?" był co najmniej kretyński...
Nie powiedziałabym. Głosy są tak czyste, jakby nie pochodziły z ludzkiej krtani, wypieszczone bez chrypy, zmęczenia, pozbawione jakichkolwiek cech indywidualnych,(pewnie specjalista by to lepiej nazwał, ale mam nadzieję, że wiadomo, o co chodzi). W filmach aktorzy mają naturalne głosy, inne niż tu. Tu głosy sprawiają wrażenie, jakby niczym w reklamie szeptały ponętnie zachęcając do kupna jakiegoś produktu. Trudno to znieść widząc, że głosy te niby pochodzą od wymęczonych wojną, umorusanych ludzi walczących o przetrwanie w nędzy i rozpaczy. Już zwykłe napisy komentujące czasami to, co pojawia się na ekranie, byłyby lepsze.
Graficy, spece od techniki wylali pewnie siódme poty, by jakość obrazu była jak najlepsza, a zajmujący się dialogami i dubbingiem "napracowali się" przeciw proporcjonalnie do tych pierwszych, dla zachowania równowagi. Przecież nie godzi się zrobić zbyt dobrego filmu- to groziłoby samozachwytem. A tak.... Polacy dostali następny powód do narzekań.
Na szczęście w moim telewizorze jest opcja wyłączenia dźwięku. Skorzystałam i każdemu polecam.
Zgadzam się w 100%
Wg mnie pomysł z dubbingiem był naprawdę w porządku, ciekawy. Tylko nie do końca udało się go sukcesywnie zrealizować
Te głosy zbyt wymuskane, zbyt mało zwykłe i zmęczone
Jedynie kilka zdań, które wykrzykiwały jakieś osoby w tle wydały mi się autentyczne
Irytujące było również to, że dźwięki z daleka słychać było tak samo jak te z bliska
Ma się rozumieć, że czepiasz się Karola i Witka bo wiekszość z całej reszty dialogów to odczyty z ruchu warg więc dużego wyboru nie było.
Pomysł z odtworzeniem tego co mówili ludzie w kadrze jeszcze mógł przejść. Usunięcie Karola i Witka z tła i tej dziwnej fabuły przyniósł by same korzyści dla filmu. Mogli go zrobić w stylu "Defilady" A. Fidyka. Po prostu dograne dźwięki tła, wybuchy, lub zwykła cisza i odtworzone dialogi tych co mówią w kadrze. Obraz sam by się obronił.
Fakt.Niektóre z dialogów Witka i Karola są jakby sztuczne.Twórcy filmu odwalili kawał dobrej roboty.