PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=690058}
7,2 32 tys. ocen
7,2 10 1 31772
5,9 15 krytyków
Powstanie Warszawskie
powrót do forum filmu Powstanie Warszawskie

Dubbing

użytkownik usunięty

Obejrzałam zwiastun, prawie nic tam nie mówią, czy w filmie też tak jest? Cały czas muzyka będzie lecieć?

ocenił(a) film na 10

Nie,film opowiada historię dwóch braci,którzy stoją za kamerą i nagrywają całe powstanie rozmawiając z powstańcami i między sobą.Z tego tworzy się fabuła,która spaja wszystkie archiwalne nagrania

W filmie wygląda to mniej więcej tak jak tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=B15axWQWXHA

ocenił(a) film na 10
bart13

aha i polecam oglądać w HD

użytkownik usunięty
bart13

Dzięki!

Niestety nie. I to jest jego wielką wadą. Szkoda.

ocenił(a) film na 10
mala.lwica

dubbing może nawet być,jest jedną z ważnych rzeczy,choć nie najważniejszych.Tu chodzi przede wszystkim o obrazy.

A dubbing mi się podoba.możecie hejcić na mnie,że „Przecież to najgorszy dubbing" itp.ale mi się tam podoba.Owszem,zdarzały się głupie momenty („Witek,patrz tory donikąd") ale czy dubbing jest zły? Wątpię,ponieważ współcześni twórcy napracowali się jak mogli,żeby nagrać jak najbardziej naturalne głosy.Jeżeli byście oglądali tyle materiałów o tym filmie,co ja to wiedzielibyście parę rzeczy:

1.twórcy do każdego powstańca szukali człowieka,który byłby podobnej budowy ciała.Wszystko po to,aby głosy jak najbardziej pasowały do.i tu pojawia się pytanie do użytkowników filmwebu:czy widzieliście w tym filmie na przykład czteroletnią dziewczynkę brzmiącą jak 25 letni facet?


„Szukaliśmy głosów, które byłyby najbardziej adekwatne. Zależało nam, by aktor był w podobnym wieku do osoby z filmu, której głos +podkłada+, i podobnej budowy ciała. Nie zawsze mogliśmy trafić z barwą głosu i sposobem mówienia - było tak w przypadku głosu księdza Wiktora Potrzebskiego +Cordy+, którego w filmie widz zobaczy w scenie ślubu pary powstańców. Dopiero trzeci z kolei aktor, Paweł Szczesny, okazał się odpowiedni pod względem głosu”
2.

Najczęstszy zarzut na Filmwebie,dodatkowo błędny

„Te głosy były chyba nagrywane w studiu"


zorganizowana na poligonie specjalna sesja strzelania z broni z czasów II wojny oraz nagranie wspólnego krzyku grupy aktorów w celu udźwiękowienia sceny pożaru – to, jak wymieniają twórcy, niektóre z elementów prawie trzyletniej pracy prowadzącej do powstania tego filmu.

„Korzystaliśmy z pomocy specjalistów od czytania z ruchu warg. Potrafiliśmy po kilka godzin siedzieć nad jednym ujęciem i je rozczytywać. Następnie zapraszaliśmy do studia aktora. Problem jednak był w tym, że gdy wiedzieliśmy już, kto co powiedział, to sposobu, w jaki to powiedział, mogliśmy się tylko domyślać. Interpretacja tekstu jest także bardzo ważna, dlatego próby nagrań z udziałem aktorów były żmudne” – zaznaczył w rozmowie z PAP Putkiewicz.

„Mieliśmy do dyspozycji pełny strój powstańca, w tym skórzane buty, dzięki czemu mogliśmy nagrać bardzo prawdziwe +efekty synchroniczne+, takie jak kroki żołnierzy podczas marszu”


Poza tym niektórzy z filmwebu nie znają nawet podstaw obróbki audio.Ja w Audacity potrafię przerobić tak głos,że po obróbc brzmi jak nagrany na zewnątrz.A pomyślcie,że oni mieli profesjonalne programy,to pomyślcie,jakie cuda potrafili zrobić w tym filmie.

bart13

Nijak się to ma do mojej wypowiedzi. Uważam, że film spieprzył dialog kolesi rzekomo kręcących materiał.

Zgadzam się z Tobą - przede wszystkim chodziło o obraz, zatem po jaką cholerę wrzucili nieadekwatne do sytuacji, przeszkadzające, naiwne, a miejscami wręcz niesmaczne komentarze.

Co do dubbingu to przecież oczywiste, że dziewczynka nie będzie mówiła głosem 25-letniej kobiety, nic w tym nadzwyczajnego. Jestem przyzwyczajona do dubbingowanych filmów, bo dużo naoglądałam się w życiu niemieckiej tv, gdzie tylko w takiej formie nadaje się zagraniczne filmy. Nic w tym nadzwyczajnego, że kosztuje to cholerną pracę montazystów i dubbingowców. Znam kulisy powstawania tego filmu - generalnie w dokumentach bezdźwięcznych jeśli można wyczytać rozmowę z ruchu warg, to się to wykorzystuje. Tu przede wszystkim razi fakt, że głos pseudo-operatorów jest nienaturalnie wkomponowany w resztę rozmów. Raziło to bardzo - akcja dziejąca się po drugiej stronie kamery, te czułe listy etc. słyszałam non stop aktora, którego zresztą wyjątkowo nie lubię, który nie potrafił w ogóle modelowac głosu i wyzbyć się specyficznej dla siebie maniery. Wydaje mi się, że gdybyś był fanem filmów dokumentalnych, to rzuciłaby się Tobie w oczy nienaturalność wielu rzeczy. Przede wsyzstkim ujęcia były najczęściej kilkusekundowe, często z różnych taśm, a rozmowa "prowadzących" odbywała się jednym ciągiem. Bomby huczą w momentach, kiedy ludzie z uśmiechem idą na obiad, matki z dziećmi wędrują środkiem ulicy bez choćby małego wzdrgnięcia... tak to nie wyglądało! Pokazali przyszłym pokoleniom fałszywy obraz wojny, niestety. Gdyby tak było, to Warszawa zniknęła by z mapy Polski w kilka dni. Jak były naloty, to ludzie uciekali w popłochu do piwnic, modląc się o życie. Moja rodzina przeżyła ten apokaliptyczny czas, więc może patrzę zbyt realistycznie, ale tak to wyglądało. Poza tym owszem, panowała euforia w pierwszych dniach Powstania, ale później to sie zupełnie odwróciło. W filmie przez większość czasu młodzi ludzie śmieją się, żartują - to że ktos uśmiecha się do kamery bo jest nagrywany (a nie było to standardem w owych czasach, jak wiemy) )nie oznacza, że mu było wesoło - niepotrzebnie do niektórych ujęć dodawano żenujące w tym kontekscie dialogi. A już najbardziej niesmaczne były komentarze przy tym małym chłopcu z karabinem pilnującym wejścia do kamienicy - to był obraz tragiczny, a nie dowcipny. Poza takimi fragmentami były zupełnie idiotyczne, typu kierowanie żołnierza w kościele jak ma wydostać się zza ławki, za którą właśnie się schował w trakcie ataku... no pls... że niby co, dwóch reporterów podnieconych za kamerą "pomagało" żołnierzom w chwili totalnego napięcia? A oni sobie za kamerą siedzieli na środku kościoła i podekscytowani pocieszali go, że da radę.
Pomijając fakt, że słychać było wyłącznie realizatorów, a nie dźwięki w kościele - przede wszystkim huk i pogłos (!) , to ujęcie prawdopodobnie robił ktoś przerażony, który ryzykował swoje życie!. Siedział gdzieś cicho i ukradkiem kamerował. W filmie wystarczyło zachować ciszę i delikatną muzykę, co sugerowałoby atmosferę tej sytuacji. A tak mamy dwóch aktorów, którzy oglądają sobie mrówczą pracą zmontowany materiał , bawiących się w komentatorów sportowych. Bo z całą pewnością nie odzwierciedlała ta wymia na zdań dialogu podczas kręcenia filmu. Jak jesteś dokumentalistą to nagrywasz, nie gadasz, i kiedy bomby rozpieprzają budynki to siedzisz cicho, żeby nie nałapać się silnie chorobotwórczego pyłu, albo uciekasz - nie prosisz o podanie taśmy. i nie pisz proszę, że się czepiam, jak idę na taki film, to chcę mieć możliwość refleksji, profesjonalnego podejścia do tematu, nie płacę za przeszkadzanie mi w kontemplacji przerażającego obrazu wojny. Wielka, wielka szkoda, zmarnowano ogromny potencjał tego filmu i wysiłek mnóstwa ludzi.

ocenił(a) film na 10
mala.lwica

to ujęcie w kościele,o którym piszesz,było pozorowane,tzn.odegrane przez tych żołnierzy,o których piszesz.Reporterów nie dopuszczano na pierwszą linię frontu ani do walk (byli po prostu zbyt cenni,tak samo jak taśma filmowa i kamery) więc po walkach tych żołnierzy nagrywali pozorowane scenki.w jednej scenie nawet jeden z braci mówi „Hej,ale on (żołnierz) spojrzał w kamerę".I rzeczywiście widać przez chwilę,jak jeden z żołnierzy patrzy w kamerę.

Co do dźwięków,to może masz rację,ale pomyśl,że bardzo trudno było dobrać dźwięki,żeby wszystko pasowało.no ale pomyśl:czy ty dałabyś/dałbyś radę,mając w rękach 70 letni materiał,dodatkowo całkowicie niemy,dobrać do niego pasujące dźwięki oddające w 100% to co było słychać w danej chwili?

Dubbing i dodanie fabuły do dokumentalnego obrazu były po to,aby przyszło więcej osób.No bo nie oszukujmy się:na wersję z dźwiękiem i wszystkim poszło 500 000 ludzi.A ile by poszło na zbiór niemych nagrań z muzyką i lektorem tłumaczącym bezemocjonalnym głosem,co się dzieje na ekranie? raczej niewiele,bo takie coś ludzie widzieli w telewizji i znają takie rzeczy na pamięć.A tu było coś nowatorskiego,czego ludzie nie widzieli nigdy w życiu.Mój tata,z którym byłem za pierwszym razem w kinie na tym filmie,powiedział „Oglądając ten film,co chwilę łapałem się na tym,że to były prawdziwe obrazy,a nie film fabularny-właśnie przez dodanie głosu i dźwięków oraz koloryzację"

chociaż wiem,że w naszej cebulandii zawsze jak zrobisz coś nowego,coś nowatorskiego,coś,czego nikt wcześniej nie widział,to ludzie i tak powiedzą,że to co zrobiłeś,jest do du*y.Po prostu taka nasza mentalność,która kiedyś w końcu musi się zmienić.

a propos tych ujęć pozorowanych (oczywiście wszystko w 1944),to jak wyjdzie film na DVD
(już za miesiąc w październiku,DOWODY:
https://www.facebook.com/pages/NEXT-FILM/182126971975755?fref=ts

http://telewizjarepublika.pl/pawel-brzakala-o-programie-tegorocznych-obchodow-ro cznicy-wybuchu-powstania-warszawskiego,9518.html

„Brząkała odniósł się także do filmu „Powstanie Warszawskie”, które wkrótce będzie można oglądać na DVD.

– Film z pewnością wkrótce trafi na DVD. Jest cały czas pokazywany także w kinach, łącznie obejrzało go już ponad 200 tys. osób. Zainteresowanie jest tak duże, bo jest to pierwsza tego typu produkcja, gdzie czarno-białe kadry zostały ożywione, poza tym jest bardzo wzruszający – stwierdził.")

Jak wyjdzie na DVD,włączę go na kompie i zrobię kilka zrzutów ekranu,żeby udowodnić,że te ujęcia były pozorowane.Osobiście sam czekam na ten film na dvd i najlepiej,żeby miał dźwięk 5.1,bo chciałbym to obejrzeć na swoim tv i usłyszeć w swoich głośnikach :)

bart13

Napisałeś: "chociaż wiem,że w naszej cebulandii zawsze jak zrobisz coś nowego,coś nowatorskiego,coś,czego nikt wcześniej nie widział,to ludzie i tak powiedzą,że to co zrobiłeś,jest do du*y.Po prostu taka nasza mentalność,która kiedyś w końcu musi się zmienić."
To przykre, że masz taką smutną i jednak mocno nieprawdziwą opinię o naszych rodakach. Ja sądzę, że jest dużo takich osób jak Ty, które narzekają - na nasze państwo, na siebie nawzajem. Gdybyś pojeździł po świecie, pomieszkał to tu, to tam, to doceniłbyś bardziej walory naszego państwa, rodaków i polskiej mentalności - bo mamy i dobre strony. A te niezrozumiałe dla mnie narodowe kompleksy co po niektórych Polaków są nie do zniesienia. Nie zgadzam się z Twoją wypowiedzią - kocham Polskę, uważam nasz kraj za bardzo wartościowy, o przepięknej, wyjątkowej chociaż bardzo trudnej historii; a polską kinematografię uważam za bardzo dobrą (rzecz jasna nie piszę o masowych produkcjach sieciówkowych kin i popcorniarzy, którzy tamże chodzą, aby się "odmóżdżyć" - jak sami o tym mówią, niektórzy po prostą tak lubią, mają prawo).
To, że komuś nie podoba się jakiś film, nie oznacza, że jest zacofanym imbecylem, a tak niestety wynika z Twojej wypowiedzi...

Napisałeś: "zbiór niemych nagrań z muzyką i lektorem tłumaczącym bezemocjonalnym głosem,co się dzieje na ekranie".
No chyba nie sądzisz, że coś takiego uważam za alternatywę obecnej wersji tego filmu...?!
Nie zbiór, nie niemych, i nie z lektorem tłumaczącym bezemocjonalnym głosem.
Wszystko zostawiłabym jak jest, jedynie wyłączając tę ofiarę Żurawskiego i tego drugiego.

Co do screenów - nie musisz mi niczego udowadniać. Jest mi to obojętne. Mojego zdania odnośnie filmu to nie zmieni, ale szanuję Twoją opinię i fakt, że interesują Cię dokładnie kulisy powstawania tej produkcji. Mnie ich efekt wysoce nie zadawala , ale nie wzbudza to we mnie potrzeby drążenia tematu. Taka jest moja opinia i tyle. Wiele osób oceniło ten film jako arcydzieło, do których Twoj tata się zalicza i OK. Ja mam inne odczucia.

ocenił(a) film na 10
mala.lwica

a jakby była dalej fabuła,ale wzieliby innych,bardziej naturalnych aktorów?