bo tak skondensowany, pokolorowany materiał z 1944 roku chwyta za serce. Nigdy wcześniej nie miałem okazji obejrzeć za jednym zamachem tak długiego, zmontowanego filmu z Warszawy 1944. Wiele scen było zainscenizowanych, ale wszystkie sceny nakręcono właśnie wtedy.
Sfabularyzowanie filmu nie udało się. Dialogi są sztuczne, niemądre, aktorsko intonowane bardzo słabo, jak we współczesnych serialikach z TVN czy Polsatu.
Ale i tak daję wysoką ocenę. Najlepiej by było pokolorować, dodać dźwięk, podłożyć głosy postaciom, czytając z ruchu ust. Literalnie, każde słowo, każdą zgłoskę i sylabę. I nie dodawać do tego niezbyt mądrej historyjki...
Urodziłem się w Warszawie. Moi rodzice urodzili się w Warszawie przed wojną. Moja mam spędziła całą okupację w Warszawie, aż do końca Powstania...