PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=117833}

Poza murem snu

Beyond the Wall of Sleep
2006
5,6 290  ocen
5,6 10 1 290
Poza murem snu
powrót do forum filmu Poza murem snu

Osobiście podchodziłem do tego filmu z lekką bojaźnią - w końcu ekranizowali nie byle kogo, tylko samego mistrza grozy. Na szczęście obawy były bezpodstawne i film obejrzałem ze spory zainteresowaniem a także miłym dla oka przedstawieniem całej historii. Bo poza aktorstwem, film ten nie ma słabych stron. Jest ciekawa fabuła, świetny klimat, sporo krwi a także ciekawe przedstawienie całej historii - chodzi o techniczne sprawy - praca kamer, zabawa z kolorami, dopasowane dźwięki, itp. Warto też dodać, że wszystko wygląda dosyć makabrycznie, nawet śmiesznie ale nie na tyle, żeby można było się rechotać. Po prostu, każdy, kto zna prozę H.P. będzie wiedział o co chodzi. Moim zdaniem, film jest bardzo udany, może nie wystraszy nikogo ale napewno można go obejrzeć z wielką przyjemnością dla fana horroru.
_________________________

MOJE (+/-):
+klimat, +muzyka, +dobre efekty, +zakończenie, +wciąga, +parę bardzo fajnych scen, +dla fanów Lovecrafta jest "jak znalazł", -fryzura stażysty :)

-drewniane aktorstwo(!), -mało straszny, -niepotrzebne efekty komputerowe w końcówce, -aktorzy z 3-ciego tłoczenia
_________________________

ALTERNATYWA O PODOBNYM WĄTKU:
"Demonia", "Katakumby".

ocenił(a) film na 7
opoz

Wow WSZYSTKO ujełeś idealnie,tylko ja dałem 7/10, ale podobnie mysle o tym filmie!!Mi sie bardzo podobał scenariusz i uważam,że można było wykrzesać wiecej ale i tak film dobry!!

ocenił(a) film na 3
opoz

Niestety, nie mogę się z tobą zgodzić. Film mógł Ci się podobać i nie mnie polemizować z subiektywnymi odczuciami, ale pisać, że 'dla fanów Lovecrafta jest "jak znalazł"' to gruba przesada. W porównaniu do tego, co tworzył Lovecraft ten film nie ma ciekawej fabuły (co najwyżej przyzwoitą). Sporo krwi i bezsensowne wątki patologicznej erotyki w przypadku lovecraftowskiego klimatu (bo gdzie indziej to w to mi graj) są, mówiąć delikatnie, nie na miejscu. Cała aura tajemniczości i niedopowiedzeń z literatury Hovarda zostaje w tym filmie zatracona. a pozatym w mitologii Cthulhu nie ma nikogo o tak głupiej nazwie, która mi nawet nie przejdzie przez klawiaturę, jak to główne zło z tegoż obrazu. Za dowód wypaczenia pierwowzoru niech posłuży fakt, że mój znajomy, nieznający żadnego z opowiadań Lovecrafta, po obejżeniu tego filmu uznał, że nie chce mieć z nimi nic do czynienia.

ocenił(a) film na 8
Szef

A czytałeś opowiadanie na podstawie którego był zrobiony ten film ? Specjalnie sięgnąłem po nie przed seansem.Nie jest niestety arcydziełem (jak wszystko powiązane z krainą snu imho), niezbyt wiele się w nim dzieje, nawet atmosfery tajemniczości i grozy jest w nim jak na lekarstwo.

Autorzy filmu 15 stron opowidania zamienili za 1,5 ghodziny film który ogląda się bardzo dobrze. Zabawa z urwanymi sekwencjami, krwiste sceny, drażniące dźwięki wszystko miało budować atmosferę grozy. Dobrze że wybrano taki sposób, a nie wyskaujące w penym momencie potwory mające przestarszyć widza. Zdziczenie, zboczenie, obrzydliwość wszystko to właśnie bardzo dobrze w filmie wygląda - doskonale buduje atmosferę szaleństwa.
Sam motyw jest też typowo Lovercaftowski, przywołanie bóstwa z krainy snów, wykonywane przez obłąkanego lekarza(praktykanta ściślej) dokonywane w makabryczny sposób. Do nazwy samego stwora można się przyczepić, ale jest to imię jakiegoś demona zniszczenia najprawdopodobnie z mitologi żydowskiej( Amducious, Amducias- (Hebr.) Niszczyciel, wg Wieriusa także demon muzyki). Kraina snów przypomina świat bliskiego wschodu pomieszany ze światem starożynej grecji, dlatego imię jakie wybrali twórcy nie wydaje mi się zupełnie nie trafione.

Film b.dobry, jak na ekranizację Lovecrafta co najmniej dobry.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Charles_Dexter_Ward

Myślę, że Pan Charles Dexter Ward napisał niemal w 100% to, co ja bym Tobie odpowiedział Szefie :)

ocenił(a) film na 3
Charles_Dexter_Ward

Gdybym nie czytał opowiadania, nie zabierałbym głosu. Przyznaję, nie jest najmocniejsze, ale to nie powód, żeby można jego treść było tak przekoloryzować. A i tak mnie podobało się bardziej od filmu, a jego słabość jest zauważalna tylko w porównaniu do reszty dzieł Howarda. Moja wersja miała nawet mniej stron niż piętnaście, może była wydana mniejszą czcionką, co chyba nie zmienia faktu, że jeśli się nie ma naprawdę dobrego pomysłu ( chodzi mi o fabularne rzeczy, bo choć nie ukrywam że film mi się nie podobał, nie zamierzam polemizować nad sprawami technicznymi) nie powinno się robić z 15 stron półtora godzinnego filmu. Nie sprawdziło się to w przypadku Impostora, nie sprawdziło się i tu. To że twórcy pogrzebali troszkę w słowniku hebrajskiego czy w jakiejś antologii demonów nie zmienia faktu, że nie udało im się napisać fabuły, która mogłaby oddać Lovecraftowski nastrój. Osiągnięty tu klimat grozy (którego ja nie uświadczyłem) jest zrealizowany zbyt tanim kosztem (krew, perversex, męczące ujęcia). Jeśli się bierze za ekranizację takiej prozy, trzeba mieć lepszy koncept.
I nie rozumiem, jak można przeczytać cokolwiek Lovecrafta (w tym, a może przedewszystkiem, tytułowe opowiadanie) i uznać ten film za dobry.
Szczęśćbo.

ocenił(a) film na 8
Szef

Przecież nikt Ci nie każe rozumieć.

ocenił(a) film na 8
opoz

Widać dobrze, że mamy inne wyobrażenia zarówno o filmie jak i ekranizacjach Lovecrafta. Mi np. Impostor się podobał, może nie był filmem wybitnym ale obejrzałem go z dużą przyjemnością.

Co do Loovecrafta...nie da się go dobrze zekranizować dosłownie. Jak sobie wyobrażasz pokazanie na ekranie "nieopisanego koszmaru"? Opowiadania przesiąknięte są czasami zbyt długimi opisami otoczenia, retrospekcjami - przy dosłownej ekranizacji zandziłbyś się przed ekranem na śmierć...

Lovecraft nie opisywał krwawych scen ze szczegółami, tworzyła to Twoja wyobraźnia, w filmie twórcy mają do pokazania tego stanu cały arsenał możliwości, i uważam, że w tym filmie wyszło im to całkiem fajnie
Ty że nie i ok o gustach się nie dyskutuje, ale zdziwienia, że komuś kto lubi Lovecrafa mógł podobać się ten film nie kumam...

Pozdrawiam