W tej psychuszce jedynym normalnym był chyba Dr Barnard, a i to nie wiadomo czy też czegoś nie ukrywał :)
Od początku filmu zastanawiałem się czemu ten stażysta (Edward) ma taki beznadziejny fryz (dokładniej: szopę), na szczęście się wszystko wyjaśniło - to tylko czapeczka na "dziurawą" łysą pałę :P
Ogólnie film średni, obejrzeć i zapomnieć.