Decydując się na ten film miałem nadzieję obejrzenia czegoś "Leono-zawodowco podobnego" Niestety. Poziom "gangsterki" przypomina bardziej TAXI niż "Leona". Kuloodporny Wax (Travolta) gra tu bardziej herosa z komiksów niż jakiegoś agenta specjalnego (z reszta gabarytowo bardziej potulnego misia przypomina niż Jassona Bourne`a - maszynę do zadań specjalnych). Jego wspólnik Reece (Mayers) przez cały film zdaje się nie nadążać za akcją co sprawia iż gubi się wątek i jakoś ciężko domyśleć się kto tu tak na prawdę kim jest, czy jest dobry czy zły i czy czasem "go nie wkręcają"... Zatem brak tutaj rasowej gangsterki z Wściekłych Psów - Tarantino, brak rasowych pościgów z Ronina i brak sarkazmu oraz inteligentnych dialogów o niczym rodem z Dr. House`a. Ale decydując się na ten film nie będziemy jednak rozczarowani. Mamy namiastkę wszystkiego - włącznie z elementami komizmu (tutaj głównie Travolta pokazuje swoje zdolności) choć już sama jego postać jest komiczna z wyglądu. Dobra propozycja dla miłośników kina akcji którzy po prostu szukają rozrywki na wieczór nie oczekując kontynuacji Leona, Bourne`a czy Ronina. Ogólnie 6/10.