Tamta była trochę zbyt prostacka, humor na granicy dobrego smaku (chociażby kot, który narobił do prochów babki, które się wysypały ze stłuczonej wazy).
Druga część jest bardziej stonowana, wesoła i nie trąca już żartami niskich lotów. No i do tego genialne role Hoffmana i Streisand!
Mocne 6/10.