Czy można mieć drugą szansę na pierwszą miłość? Czy można zrobić film o miłości, o uczuciach, o przemijaniu, który nie trąci banałem? Do tego z tytułem, który jest właściwie streszczeniem filmu (przynajmniej w polskiej wersji)?
Okazuje się, że można.
Brzmi to co prawda jak slogan reklamowy, ale rzeczywiście Nicolasowi Bedosowi udało się uniknąć pułapek związanych z braniem się za taki temat.
Udało się zrobić film wzruszający, śmieszny, ciepły i refleksyjny jednocześnie nie spłycając tematu.
Dobre kino rozrywkowe i alternatywa na Walentynki