Prosze was, czemu...
---------------------------------------------------------
Banalna opowiesc o milosci dwunastolatkow, to wszystko podane w skrajnie nie realistycznym i banalnym scenariuszu, rezyser czy tez kreator tego filmu popelnil najwiekszy grzech jaki mogl, o ile jeszcze zdjecia, sceneria, sposob prowadzenia akcji podazaja sciezka pewnego zamyslu to juz CALA RESZTA NIE TRZYMA SIE ZADNYCH REGOL.
Taka mala podpowiedz dla rezysera, jesli chce sie wykreowac pewien klimat trzeba stwozyc widzowi, jasno skierowany zestaw wytycznych i co wazniejsze, trzymac sie ich az do konca.
W filmie nie znalazla sie choc jedna scena ktorej nie przewidzielismy kilka minut wczesniej.
Do bolu nie prawdziwe relacje miedzy dziecmi, przesadzone i poprostu klamliwe proby ukazania znecania sie rowiesnikow na Oscarem, tylko osoba ktora przezyla to w mlodosci moze cos na ten temat powiedziec.
Ale coz mozna bylo sie spodziewac po scenarzyscie wychowywujacym sie w cieplej rodzinie i chodzacym do prywatnej szkoly. Jesli zaczynamy jakis temat to starajmy sie choc o odrobine prawdy, bo...
Czy, nie czynienie z filmu bajki, jest zaleta? To jest az tak wielki plus, takich pomyslow w kinie bylo juz mnostwo, to nie rodzynek.
Czy, plusem jest opowiadanie o dziwnym i trudnym dojrzewaniu?
Lista zastrzezen do tego filmu nie ma konca wiec...
"w filmie nie znalazła sie choc jedna scena ktorej nie przewidzielismy kilka minut wczesniej"
doprawdy)(?!)
ten cytacik to dopiero banał, choć czytałam książkę i oglądałam film
trudno było przewidzieć dalsze poczynania bohaterów...
cóż najwyraźniej jestem mało spostrzegawcza...
bystrzak z Ciebie nie ma co....
zapewniam Cię, iż 'przewidywalny' to ostatni epitet jakim można opisać ową ekranizację ;)
Moge zwracac sie na TY?
Milczenie uznalem za... tak.
1. Facet (jej ojciec, lub kochanek) przygotowujacy sie, a nastepnie stojacy pod latarnia. - "hmmm zaraz tego faceta zadzga, pozniej sposci z niego krew bo przygotowywal lejek itp."
2. Dziewczynka dostaje kostke rubika do ulozenia - hmmm odda mu na bank cala uloznona, w kazdym filmie jesli ktos ja daje drugiej osobie to zawsze nie zaleznie od tego jaki ten ktos by byl glupi to ja ulozy bez problemu, no bo w koncu jaki bylby tego sens kiedy dziewczynka oddala by mu w innych kolorkach."
3. Facet stojacy pod mostem - hmmm zaraz ta mala sie na niego rzuci i wyssie mu krew.
To tylko niecale 20min filmu, przez caly czas siedzialem i mowilem jak prorok!!! Nie mogla bys ze mna ogladac bo caly czas wyprzedzalem akcje. Serio
No coz nie kazdy musi byc inteligetny i spostrzegawczy, nie przejmuj sie jesli nie jestes bystra to nic takiego, kolejny nasz gowno warty talent numer 37.
hamann a prorocze sny też miewasz?!
nie dość, że bystrzak to i skromnością nie grzeszy...;)
Ale tak swoją drogą to to Twoje przepowiadanie jest bardzo zaawansowane ;P To tak jak przewidzieć, że jak ktoś jest spragniony to szuka czegoś do picia, zaraz sięgnie po butelkę, jeśli taka akurat w pobliżu stoi - normalnie mega proroctwo ;P Albo dzwoni telefon i ktoś mówi "stało się coś strasznego", druga osoba odpowiada "już jadę" i przewidujemy (o ile jesteśmy tak bardzo inteligentni i spostrzegawczy jak hamann666), że wyjdzie z domu ;P
1. Facet (jej ojciec, lub kochanek) przygotowujacy sie, a nastepnie stojacy pod latarnia. - "hmmm zaraz tego faceta zadzga, pozniej sposci z niego krew bo przygotowywal lejek itp."
A co miał zrobić, żeby było nieprzewidywalnie: pójść grać w koszykówkę??? Bystrzacha z Ciebie, że ho ho...
Zdrówko!
Nie zauważyłeś wiele rzeczy choćby takiej drobnostki że Eli to nie dziewczynka , a chłopiec, co można było się domyślić po pytaniu Eli do Oskara czy dalej by ją lubił jakby nie była dziewczynką (pewnie myślałeś , że chodzi jej tylko o to że jest wampirem, ale jak widać wszystkiego nie przewidziałeś), w mieszkaniu Oskara gdy się przebiera widać jak ma zaszyte, organy płciowe, co też pewnie ci umyło. W filmie tym jest pełno takich trudno zauważalnych momentów. Ale największą zaletą filmu jest dowolna interpretacja, opiekun Eli może być jej sługą, kochającym ojcem, pedofilem itd., a Eli może zaprzyjaźniła się z Oskarem bo chce go wykorzystać jako kolejnego sługe albo zakochała się bo wkońcu ją ktoś akceptuje taką jaka jest, a może i jedno i drugie albo ... .Film wiele rzeczy nie dopowiada, co mi osobiście się bardzo spodobało bo pozwala na swoje domysły. Co do kwestii że okrucieństwo dzieci jest przerysowane, to chyba żartujesz, albo miałeś wyjątkowo spokojną szkołe.
To ze mogla byc chlopcem mi nie umknelo, ja doszukuje sie jeszcze glepszego znaczenia poniewaz wyraznie widac ze ona nie ma zaszytych organwo plciowych tylko to moze byc cos innego.
Oczywiscie ze mozna interpretowac film na kilka poziomow i pewnie nie wpadlem na wszystkie pomysly, ale jakos nie bylo w tym czegos co by mnie zaintrygowalo, zaciekawilo i dalo pozytywne wrazenia.
Co do dreczenia to uwierz mi na slowo, wiem cos o tym.
"To ze mogla byc chlopcem mi nie umknelo, ja doszukuje sie jeszcze glepszego znaczenia poniewaz wyraznie widac ze ona nie ma zaszytych organwo plciowych tylko to moze byc cos innego."
Wiedzą nie grzeszysz. Wampiry nie mają nawet w żaden sposób zaznaczonych narządów płciowych - przynajmniej ten najbardziej znany stereotyp. W samym filmie zresztą jest wiele odniesień do powieści wampirzych kronik co stawia go na pozycji bliziutko Wywiadu z Wampirem. W tej kwestii do filmu nikt nie ma prawa się przyczepić chyba, że tacy pseduoznawcy tematu.
Już pomijając całą proroczą paplaninę to nie wiem jakiej miłości można się spodziewać po 12-latkach - pewnie Tytanic. To druga część która przy okazji mnie poruszyła. Prostota i nieświadomość. Ide spać.
Jakos we wszystkich filmach wampiry maja siusiaki i robia z nich uzytek.
A prastarych legend to ja nie czytam, wiesz chyba mnie zmylily te mroczne i zimne klimaty Transylwani buahahahahah, te komnaty zamczysk, te biedne chlopstwo uciekajace przed wampirami i wielkie zebiska zamiast siekaczy. No faktycznie to musi byc oparte na prastarych legendach, no cholera rzeczywiscie same dowody.
Jakie to ma podobienstwo do Wywiadu z wampirem? buahahahahhahaha
Nie ide spac.
Jaki ma związek ? To ja się powinienem śmiać. Wizerunek Eli jest moim zdaniem 100% oparty na tym z wampirzych kronik Anny Rice czyli autorki Wywiadu z Wampirem. Z czasem narządy płciowe zanikają, jest to wspomniane w którejś z powieść (o ile nie w Wywiadzie - książce). Na inne filmy nie patrzę bo badziewne są to raz - dwa King też wspomina o wampirzych genitaliach - a raczej ich braku. Mnie to na prastare legendy tak przy okazji nie wygląda. Poczytaj zanim udzielisz się publicznie.
BTW. Nawet w From Dusk Till Dawn wampiry nie mają psipsioszek ani Wacławów. Ale podejrzewam, że wolisz Blade i Buffy.
Buffy to nie film tylko serial i go niegdy nie ogladalem a Blade jest bardzo slabiutki.
Co do Kinga to rzeczywiscie cos sobie przypominam, pozniej poszukam co pisal o "wempajerkach".
gdybys nie wiedzial w ogole o czym to jest tak jak ja kiedy poszedlem do kina to bys nie zgadywal, ze bedzie wysysac krew. a kwestia chlopiec/dziewczynka jest wyjasniona w ksiazce, tylko film poslugujac sie tymi samymi tekstami co kniga,a pomijajac pare sytuacji sprawil,ze jest ta niepewnosc.
To ja Cię oświecę, że jest film "Buffy" - nie tylko serial. I chyba zresztą ten serial właśnie powstał na bazie filmu. Tak samo jak serial "Nikita" na bazie filmu "Nikita".
yyyyyy, nie przypominam sobie, zeby gdziekolwiek w kronikach była mowa o zanikających organach płciowych, a czytałam wszystkie...
wizerunek eli tez moim zdaniem nie ma nic wspólnego z wampirami rice.
nie jest piękna, musi prosić o wpuszczenie do pomieszczenia, sam proces przemiany działa na zasadzie samego ugryzienia, a nie wymiany krwi (dlatego skręciła swojej pierwszej filmowej ofierze kark) i ogólnie przy tamtych wampirach wydaje się być mało finezyjna...
moze psioszek nie maja.ale kapele zaprosze na moj slub! tito and tarantulla rulz
"Jakos we wszystkich filmach wampiry maja siusiaki i robia z nich uzytek."
Ha - jak ktoś ogląda wersje porno, to potem tak jest (że pozwolę sobie na małą złośliwostkę). Jedyny wampiryczny film, w którym jest jednoznacznie zaznaczony akt seksualny, właśnie przy użyciu organów płciowych to "Zagadka nieśmiertelności" Tony'ego Scotta, choć tam wampiryzm jest zaledwie aluzyjny, a wampiry nie mają tam nawet tradycyjnych kłów do wpijania się w skórę. A poza tym w scenie erotycznej występują dwie kobiety, więc o siusiakach nie ma mowy, raczej o waginach, które też nie biorą czynnego udziału w akcji, więc umówmy się, że nikt z nas nie widział wampira z wyraźnie zaznaczonym siusiakiem tudzież waginą.
Ewentualnie to jeszcze w eksperymentalnych filmach Warhola mogły być wampiry z siusiakami, ale poza tym, to wszem i wobec wiadomo, że w wampirzej mitologii wampiry są przede wszystkim oralne, i właśnie wbijanie się w skórę zębami oraz spijanie krwi jest u nich substytutem aktu seksualnego.
W klasycznej scenie z "Draculi" Stockera, oraz adaptacji Coppoli, kiedy to wampirzyce kuszą pana Harkera, to robią mu dobrze ustami. W książce jest to ukazane aluzyjnie, w filmie nieco bardziej dosłownie. W każdym razie - jak zauważył Stephen King w "Dance Macabre" wampiry są od pasa w dół martwe, i nawet jeśli posiadają owe siusiaki, to pewnie ani nimi nie siusiają, ani też nie używają ich w celach seksualnych.
Do podobnych wniosków dochodzi Maria Janion w książce "Wampir. Biografia symboliczna". Wampiry owszem posiadają wykładnię seksulaną, jednak zawsze jest to seksualność nieco egzotyczna i oryginalna.
A co do argumentowania rzekomej słabości filmu przez pryzmat osobistych doświadczeń z dzieciństwa, to sorry, ale z tym to do psychologa, a nie do komentowania filmu.
Już nie przesadzaj z tymi filmami porno. Jest trochę i literatury i filmów z wampirami z pełną płciowością. Choćby uroczy film "Innocent Blood" z sexowną (w pełnym wymiarze!) wampirzycą i stuprocentową sceną łóżkową z jej udziałem (w sensie nie tam tylko seks oralny). Mamy "Gobelin z wampirem", mamy "Martwy aż do zmroku" - moim zdaniem świetna książka, gdzie płciowość wampirów jest wyeksponowana maksymalnie i przewyższa możliwości ludzkie. I na podstawie tego ostatniego mamy serial "True Blood" (mniej lub więcej udany). Co do "Draculi" Coppoli to przypominam, że Dracula posuwa Lucy w stu procentach dopochwowo, więc nawet ten przykład odpada. Mamy też zresztą inne ekranizacje, choćby "Draculę" Badhama, gdzie także mamy sex. Co do "Zagadki nieśmiertelności" to główna bohaterka ma tam zarówno kochanków jak i kochanki (nie tylko kobiety) i no można się sprzeczać, ale raczej używają sobie w pełnym wymiarze. W każdym razie Anne Rice faktycznie wybrała wampira o niewyraźnej, że tak powiem, płciowości od pasa w dół, choć i to też nie jest takie oczywiste, bo zdaje się, że są pewne sceny w książkowej "Królowej potępionych", gdzie królowa zabawia sie z Lestatem nie tylko przez wzajemne picie krwi. Ale w sumie za to nie ręczę. W każdym razie "Pozwól mi wejść" jest na podstawie książki "Wpuść mnie", więc nie jest tak, jak to ktoś napisał, że postać Eli jest wzorowana na kronikach wampirzych Anne Rice. Natomiast jej pochwa jest zaszyta z innych względów (tu nie będę pisać więcej, żeby nie zdradzać książki, a poza tym jeszcze jej nie czytałam, więc moja wiedza o jej zawartości jest szczątkowa).
A co do samego filmu "Pozwól mi wejść" to uważam, że jest genialny. Dlaczego nie będę tu już pisać, bo pisałam gdzie indziej. Chciałam jedynie wtrącić swoje trzy grosze na temat płciowości.
Tak czy siak i tak uważam, że jakkolwiek ktoś sobie interpretuje "Pozwól mi wejść" jest ok byle ta interpretacja pasowała do całości filmu i dawała interpretującemu przyjemność, czy inne korzyści np. intelektualne. Tak więc jeśli ktoś widzi to tak, że np. Eli jest istotą pozbawioną płciowości to w sumie dlaczego nie. Uważam, że nie trzeba się odwoływać do książki i upierać przy tym, by ekranizacja niosła te same treści. "Pozwól mi wejść" jest o tyle fajnym filmem, że pozwala się interpretować na bardzo wiele sposobów i przy każdej lub niemal każdej interpretacji daje bardzo wiele ciekawych przemyśleń.
Mi osobiście Eli nie kojarzy się z wampirami Anne Rice dlatego, że jest istotą wprawdzie silną i inteligentną, ale taką dość ludzką w sensie choćby wyglądu. Nie wygląda zjawiskowo i idealnie jak Klaudia Anne Rice. Eli ma podkrążone oczy i wygląda na przemęczoną, albo chorą. Poza tym jest o tyle ciekawa, że jakby zaakceptowała swoją inność. Nie ma tych wiecznych dylematów moralnych, jak w powieściach Anne Rice. I nie ma też przegięcia w drugą stronę - ten brak dylematów moralnych nie wynika z bycia istotą sadystyczną. Eli jest taka, że tak powiem normalna i przypomina normalnego drapieżnika. Nie wybiera śmierci tak, jak ta kobieta, która woli spłonąć niż zostać wampirem, tylko wybiera trudne, ale życie. W ten sposób akceptuje swoją inność i dąży do wymuszenia, czy też po prostu pragnie by otoczenie również zaakceptowało ją taką jaka jest. Mi się to kojarzy z postawą hermafrodytki z filmu "XXY", o czym pisałam w innych tematach. I to wszystko właśnie wydaje mi się mocno odróżniające Eli od wampirów w stylu kronik wampirzych. Jednak to jest moje prywatne spojrzenie, a jeśli ktoś ma inne - a przekonałam się z wielu tematów pod tym filmem, że tych innych spojrzeń jest naprawdę wiele - to bardzo dobrze. Na tym właśnie polega wyjątkowość tego filmu, że można w nim zobaczyć tak wiele rzeczy, stworzyć tak wiele interpretacji (pasujących do _całego_ filmu, co naprawdę rzadko się zdarza) i z każdej wynieść jakieś inne rozwijające przemyślenia.
w "pandorze" anne rice jest scena seksu pomiędzy tytułową bohaterką, a mariusem :)
Innocent Blood (Niewinna Krew ) z Anne Parrilaud byl uroczy tu sie zgodze Wiele filmow o wampirach mi sie podobalo ale zaden nie byl taki jak ten Nie mozna go porownywac do powiesci Anne Rice (nie czytalem )ani Draculi Ja nie widze podobienstwa A co do True Blood nie widzialem do konca ale jest udany
szymania wiesz co, jak podoba Ci się "Innocent Blood", to polecam Ci także "Sundown The Vampire In Retreat" (1990).
"To jest az tak wielki plus, takich pomyslow w kinie bylo juz mnostwo, to nie rodzynek."
Daj no mi tu kilka przykładów. Z chęcią zobaczę podobny film, więc jakbyś mógł to góry dzięki za wysiłek.
Kilka przykladow z brzegu:
Sweeney Todd
Labirynt Fauna
Szósty zmysł
Sztuka spadania
V jak Vendetta
i dziesiatki innych
Czytałam i właśnie dlatego pytam, bo piszesz bez sensu. Wymieniać w jednej liście "Sweeney Todd" i np. "Szósty zmysł" jako filmy w jakiś sposób podobne to naprawdę dziwne, a to, że to było w odpowiedzi na twierdzenie, że w kinie było już wiele filmów przedstawiających coś w realistyczny sposób jest jeszcze dziwniejsze. Co jest realistycznego w "Sweeney Todd"?? No bo piszesz o nieczynieniu z filmu bajki, czyli rozumiem, że robieniu filmu, który jest realistyczny w sensie przedstawiony w nim świat wygląda jak rzeczywisty. Zresztą "Labirynt Fauna" też kompletnie tu nie pasuje. Dwóch pozostałych nie widziałam więc nie mogę się ustosunkować.
Przeczytaj jeszcze raz moje posty, napisalem:
"Czy, nie czynienie z filmu bajki, jest zaleta? To jest az tak wielki plus, takich pomyslow w kinie bylo juz mnostwo, to nie rodzynek." - czy napisalem tu cos o realizmie??
"Nie czynienie z tego bajki" to znaczy: nie robie nie z tego filmu "zmierzchu" czyli romansidla dla emo-nastolatek.
el101 chcial kilka przykladow, to je podalem, choc mozna znalezc jeszcze kilka ale nie chce mi sie przeszukiwac ocen.
Przeczytałam to wszystko już wcześniej i stąd było pytanie co te filmy łączy. Jeśli piszesz o nierobieniu z filmu bajki to przecież oznacza to, że film stylizuje się na historię niebajkową, czyli realistyczną. Stąd też mowa o realiźmie. Przy czym jeśli chodzi o bajkowy charakter to właśnie zarówno w "Labiryncie Fauna" jak i w "Sweeney Todd" on występuje. A Ty żeś te filmy podał jako przykłady niebajkowych. I też w ogóle trudno doszukiwać się w nich wspólnych elementów, a jeszcze trudniej znaleźć w nich coś podobnego do "Pozwól mi wejść". A niby ma być to przykład tego samego pomysłu (cokolwiek to dokładnie oznacza - sposób przedstawiania, realizacji, motyw(?)).
Co do "Zmierzchu" to według mnie jest sztuczny i nieudany pod wieloma względami, ale jakichś bajkowych elementów to w nim nie widzę. Wszystko jest raczej stylizowane na rzeczywistą historię z życia nastolatków. No a na pewno nie jest to film bardziej bajkowy niż "Szósty zmysł". A na pewno dużo dużo mniej bajkowy niż "Sweeney Todd". Z tego, co napisałeś o "romansidle dla emo-nastolatek" to mogę się jedynie domyślać, że utożsamiasz bajkowość z naiwnością, no ale te wyrazy znaczą co innego.
Boze... ile razy mam pisac to samo, czy moglbys przestac uzywac tego slowa "realistyczny".
Dla mnie niebajkowa nie znaczy realistyczna!!! nie mieszaj do tego realizmu.
Napisze Ci na chlopski rozum, bajkowy: "mile sarenki biegaja po polanie"
niebajkowy: "mile sarenki biegaja po polanie, napotykaja trupy, pija krew ze strumienia i swoimi kochanymi mialymi kopytkami miazdza piekna facjate rolnika".
PS Sarny chyba bardziej galopuja a nie biegaja, ale niewazne.
Aha czyli bajkowość u Ciebie nie ma związku z bajką jako taką tylko z przesłodzeniem, albo infantylnością. Trochę to dziwne, bo takie spojrzenie sprawia, że wiele bajek jest nie bajkowych według Ciebie.
No, ale ok, grunt, że mniej więcej wiemy o co Ci chodzi.
A tak na marginesie to el101 właściwie pytał o filmy podobne do "Pozwól mi wejść", a te wymienione tytuły to jakoś nie bardzo pasują jako odpowiedź.
po pierwsze to Twój post jest tak chaotycznie napisany, że w ogóle trudno zrozumieć o co Ci chodzi.
po drugie jak chcesz realistycznych filmów, to obejrzyj film dokumentalny o pingwinach na national geographic. serio, oglądasz film o wampirach i oczekujesz realizmu? równie dobrze możesz jeść śledzie i dziwić się, że nie smakują jak lody truskawkowe.
po trzecie: znęcanie się rówieśników nad Oskarem - nie rozumiem zarzutu. co w tym było nieprzystającego do rzeczywistości? przecież tak się dzieje w wielu szkołach. tylko potem koleżanki nie odgryzają prześladowcom głów (;
po czwarte: co to za brednie, że opowiadać o czymś może tylko ktoś, kto to przeżył? to jak reżyser nie był pogryziony przez wampira, albo nie brał udziału w wojnie, to nie może o tym filmu nakręcić? a "dawanie porad" reżyserowi przez kogoś, kto ma pojęcie o technice kręcenia filmu zapewne żadne (jak przypuszczam) to chyba delikatna hipokryzja.
Ale ja się właśnie dopytywałam i okazuje się, że dla niego bajkowość nie jest przeciwieństwem realistycznego przedstawienia (co mnie również zdziwiło), tylko nazywa w ten sposób rzeczy sztuczne i infantylne (czy coś w tym stylu). Nie pytaj dlaczego akurat tak ;P ... w każdym razie to on właśnie pisze, że "Pozwól mi wejść" nie jest bajkowe. Jednak jednocześnie pisze, że nie jest też realistyczne... Normalnie jedno drugie wyklucza, ale nie u hamann666'a ;P
Zenujacy i banalny mowisz?
Hmmm, ja zauwazylem jedynie ze banalny to jest ten temat a zenujace jest wypisywanie w internecie ze bylo sie przesladowanym, nie wiec czy chciales z siebie zrobic meczennika, bohatera czy sprawic wrazenie wszechwiedzacego. A moze wszystko naraz. Nie chce Cie dolowac, ale sie nie udalo.
Dalsza czesc dyskuji, a tymbardziej Twoje "argument" takze mozna podpiąc pod "zenujace", z ta lista filmow na czele co kompletnie kupy sie nie trzymalo. O gustach sie niedyskutuje, ale robienie z siebie blazna to juz jednak co innego. Hm no coz, moge tylko powiedziec ze zycze by juz nikt Cie nigdy nie dreczyl- chlopaki w szkole, w pracy, rodzina czy ktokolwiek; i obys spal spokojnie nie bojac sie jutra, jednak proponowalbym w miedzyczasie przemyslec pare spraw.
Pzdr.
ps. film rewelacyjny.
naiwny...może. ale dlaczego żenujący? film uwodzi klimatem: oszczędność słów i ta przejmująca zimowa cisza... i jeszcze skandynawskie lata 80-te.
film, taki jak ten, jest tylko opowiescia,bajką. niech będzie: chłopaczek i wampirzyca + happy end= why not?
to tylko film
ps:przezyles/las przesladowanie w dziecinstwie?(przesladowanie ma rozne oblicza w dziecieym swiecie)
ps2: pamietaj, że jedno z nich nie jest dzieckiem, tzn jest, ale od ilu wiekow( perfidne ze strony Eli..)fakt
ps3: nikt nie chcial zrobic z tego filmu kina moralnego niepokoju: niech bajka pozastanie bajką! i wsio
hamann666:
ja też przewidziałem parę rzeczy np.
że jak doktor otworzy okno w szpitalu to pewnie babce nie zrobi to za dobrze...:)
a w titanic'u przewidziałem np. że statek zatonie...
ale jestem domyślny...prawie tak jak ty
Polecam wszystkim recenzję http://www.film.org.pl/prace/pozwol_mi_wejsc_v2.html i zarazem odradzam wszelkie wypociny jak ta na tym portalu, i druga recenzja na KMF - gdzie facet stwierdza, że bohaterką zajmuje się facet ze skłonnościami pedofilskimi...
Dzieki za link. Naprawde krzepiaca recenzja, po tym co tu czytam od tych "recenzentow".
Bardzo pomocne!
Przebrnalem przez wszystkie riposty do ciebie i stwierdzam, ze z czym nie wyskoczysz, to cie dobija. Meczysz sie strasznie z tym, no ale coz, przekonac takiego wola jak ty jest naprawde ciezko :)
Szczegolnie gdy taki wol jest tak nieslychanie bystry i inteligentny :D
Zebys ty choc ten film uwaznie obejrzal, napewno nie osmieszalbys sie co krok (obejrzec = obraz + tresc).
I odddziel jeszcze tlo od tego co rezyser w filmie przedstawil.
Dodaj jeszcze troche pokory i moze cos z ciebie bedzie.