Zastanawia mnie, jak to jest, że tego typu filmy mają gorszą ocenę niż Hollywoodzkie, tępe superprodukcje?
A dlaczego wyniki wyborów są takie a nie inne? Motłoch, szare masy tak samo myślące, stado baranów, tak jest zawsze, wszędzie i ze wszystkim... przepraszam, może trochę mnie poniosło :)
Mnie osobiście film nie przypadł zbytnio do gustu. Wybrałam się do kina, bo w radiu oraz w internecie wyrażali się o tym filmie "arcydzieło" , "świetny", "godny polecenia, musicie to zobaczyć" - sądziłam, że coś w tym musi być, niestety trochę się rozczarowałam. No ale jednak: Still better love than Twilight :) pzr
Ma średnią gorszą od wielu naprawdę słabych filmów. W sumie zasiadając liczyłem na umiarkowanie dobry film, a perełka zdecydowanie. Trzeba przyznać że dla fanów wyłącznie kina rozrywkowego (tacy są tu w większości) ten film raczej nie jest przyjemny w odbiorze bo nie posiada praktycznie żadnych ozdobników.
krotko mowiac film jest bardzo zimny absolutnie w nieznanej nam(wychowanych na holiłudzie) stylistyce
Dla mnie strasznie ciekawy. Nieustannie trzyma w napięciu i co najważniejsze wątek romantyczny nie jest tak banalny, a tak naprawdę wyłącznie jednostronny. Na amerykańskim Remake'u zasnąłem, ale muszę go kiedyś dokończyć. Ja lubię to nowe kino skandynawskie zdecydowanie (Nie dziwię się amerykanom że kopiują ich filmy. Nawet w przypadku Millenium wyszło korzystniej, ale to klasa Finchera). Teraz muszę "Zło" obadać.
tez chce zlo oblukac
generalnie wszelkie kino w innej stylistyce niz hollywood bedzie dla nas zwracajacych uwage na szczegoly teraz ciekawe, co kraj to inny klimacik
Narobiłeś mi chęci na te film, wiec sobie go ściągnąłem i obejrzałem, dopiero jak wszedłem na FW kapnąłem się ze są dwie wersje i że właśnie zobaczyłem tą co nie chciałem - amerykańską, która swoją drogę była całkiem niezła.
Jak dla mnie niepotrzebny został zrobiony amerykański remake. Według mnie stracił on na jakości i klimacie. Nie dorównuje pod żadnym względem pierwotnej, szwedzkiej wersji. Wychodzę z założenia, że jeśli film jest dobry, nie ma sensu tego zmieniać i na siłę robić amerykańskiej, bardziej komercyjnej wersji, bo mam świadomość, że szwedzka wersja była kinem niszowym. Ja osobiście obejrzałam film dzięki Dyskusyjnemu Klubowi Filmowemu, gdyż na wielkie ekrany nie został wypuszczony.
Ponieważ tylko garstka okno osób jest w stanie dostrzec prawdziwe piękno w czasach otaczającej nas ze wszystkich stron wszechobecnej tandety.