Jestem świeżo po seansie, szwedzkiej wersji.
Zastanawia mnie motyw granicy - okna,
wiadomo, okno dzieli nas pomiędzy naszym światem a zewnętrzem.
A jednocześnie jest łącznikiem pomiędzy nimi.
Rozumiem, że dziewczynka wdzierając się do życia innych ludzi może to robić tylko
po to, aby zaspokoić swój głód. Jednak gdy kocha, nie może wdzierać się siłą, gdyż to ją samą zabija.
To moja interpretacja, a dokonałam jej w tej chwili ;) dobrze czasem coś napisać.
Nie o to chodzi, choć ciekawa interpretacja ;]
Jedna z koncepcji wampirów jest taka, że oprócz standardowych własności nie mogą wejść (z tego, czy innego powodu) do czyjegoś domu. Do miejsc publicznych lub niezamieszkanych zdaje mi się że mogą, ale nie tutaj - pytała o zaproszenie do szpitala 2x. Taką samą własność mają wampiry w "Miasteczku Salem" Stephena Kinga.
Zauważmy, że tutaj koty szarżowały na wampiry, a także widać było je w odbiciu. Z kolei nie marzną i świetnie się wspinają (latania nie ma).
Nie lubię takich koncepcji, gdzie potrafią zmieniać postać np. na nietoperze. Zasada zachowania masy istnieje ;P Tutejsza koncepcja jest całkiem zjadliwa i możliwa do jakiegoś tam naukowego usprawiedliwienia.
Co do zachowania masy to polecam Pratchetta. Tam wampir nie zmienia się w nietoperza ale w stado nietoperzy, właśnie w celu zachowania masy :)
Haha, pamiętam to! ;D Dlatego lubię Pratchetta, bawi się takimi rzeczami ;] W szczególności rozbawiło mnie 'płynące' światło ;D
Jakie prawo masy? Wampiry to fantastyka, a nie nauka czy nawet sci-fi. Nawet jeśli już, to prawo masy nie jest zachowywane w wielu trudniejszych działach fizyki. Zachowanie masy to podstawowe prawo fizyki, tak samo jak prawa Newtona, które np. tracą swoje znaczenie na rzecz teorii Einsteina w bardziej skomplikowanych przypadkach, widzę że mamy tu pseudo naukowca.
Hm, chodzi Ci o to, że masa jest jedną z postaci energii? ;] Zauważ, że zmiany masy spowodowane energią są bardzo małe. Bierze się to głównie stąd, że 1g zamieniony na energię kinetyczną jest to 1 * c^2, a c^2 to jest duuużo - na pewno nie zostawiłby otoczenia w niezmienionym stanie ;]
Co do "pseudonaukowca", to być może - co prawda czytałem "Wykłady z fizyki" Feynmana, zdawałem rozszerzoną maturę z tego przedmiotu, ale wiele więcej się nie interesowałem tym tematem ;] W szczególności nie studiuję fizyki ;>
Poza tym polecam nie oceniać ludzi po pozorach i własnych domysłach ;] Polecam także przeczytać ponownie mój post i zrozumieć przekaz jaki się w nim niesie - lubię prawdopodobne koncepcje, ale nie wymagam od fantastyki takowych. Po prostu lubię i tego prawa mi nie możesz zabrać ;P
"Nie znam się, ale się wypowiem" - to o tobie. Prawo zachowania masy obowiązuje w dalszym ciągu. W świetle teorii Einsteina formułuje się je obecnie tak: "Masa spoczynkowa układu nie ulega zmianie". Chodzi oczywiście o układy izolowane. Polecam się douczyć, zanim zacznie się wyzywa innych od"pseudo naukowców".
Pisałam o tym w innym poście - wiele wierzeń w różnych rejonach świata uważa, iż Zły (jakikolwiek) potrzebuje zgody, aby wejść na "cudzy" teren. Dotyczy to domów, ale i ogólnie miejsc uznanych nawet czasowo za swoje. W kilku mitach natknęłam się nawet na wyrysowanie na ziemi obowiązkowo zamkniętej ( najczęściej koło, bo najszybciej ) figury/obszaru, i jeśli stoisz w środku, to wystarcza.
z drzwiami wiązała się też praktyka wypisywania na framugach zaklęć przeciw demonom (stąd z resztą nasz zwyczaj pisana na drzwiach kredą z okazji święta trzech królów), a to co opisujesz to tak zwane magiczne kręgi :D jeszcze jednym potężnym remedium była... sól. rozsypanie jej wokół łóżka miało odpędzać demony atakujące człowieka we śnie.
W tym filmie były bardzo słabe wampiry. Ona była niewiele silniejsza od człowieka.
To nie do końca tak. Kiedyś, za czasów Słowian (co w sumie przetrwało na wsiach do okolic XIXw.) wierzono, że bardzo łatwo stać się wampirem po śmierci (jako potencjalni kandydaci wymieniani byli np. leworęczni, ludzie ze zrośniętymi brwiami, rudzi, czy wyróżniający się ze społeczeństwa w jakikolwiek inny sposób). Jeśli taki delikwent umarł, można bylo się spodziewać, że za kilka nocy zastuka do okien/drzwi i poprosi, by go wpuszczono i pozwolono mu się ogrzać, a wtedy wypije krew swoich krewnych. To właśnie stąd tytuł i cała checa z pozwoleniami:) Brała się ona oczywiście z naszej psychologii i z tego, jak widział świat uwczesny czlowiek. Dzień i noc stały ze sobą w opozycji jak dobro i zło, albo bezpieczeństwo i zagrożenie. Dom, w którym palił się ogień zapewniał ochronę, bo dawał ciepło i obronę przed dzikimi zwierzętami. Wampir jako istota do szpiku kości zła (słowianie nie wymyślali żadnych sposobów na leczenie, lub ułaskawianie wampira, tylko na eksterminację) tak boi się tego "kręgu ciepła", że może tam tylko wejść z woli domownika (choć jak tą wolę nagnie do swoich potrzeb, to już inna sprawa:D)
BuzzOff- hmm, z naszej perspektywy zmiana w nietoperza jest nonsensowna, ale popatrz na to w wymiarze symbolicznym, wtedy wszystko ma sens. Po prostu taka była wtedy optyka. Każdy orze jak może, jak powiadają:P