w filmach o latających facetach Marvela ani w horrorach o wampirach..Obejrzałam,klatka po klatce czekając AŻ SIĘ COŚ WYDARZY!Zdegustowana,nie doczekałam się..Dwie sceny:samozapłon na szpitalnym łóżku i zdolność błyskawicznego biegania po rynnach!:-))) na chwilę mnie zaciekawiły..:)Reżyser,"z pewną nieśmiałością",zapewne próbował stworzyć z blond chłopaczka-postać ikoniczno-klasyczną jak piękny Tadzio ze "Śmierci w Wenecji" Viscontiego,ale..nic z tego!:-)Zaprawdę;czasów dożyliśmy takich,że NAJWIĘKSZYM HORROREM STAŁ SIĘ REAL i takie..wysyski krwi i tym podobne GAGI-nie biorą widza w jasyr!:-)