Widze same pozytywne opinie, lecz niestety mnie ten film nie urzekł. Ostatnie produkcje europejskie ( poza : niemieckimi, brytyjskimi, francuskimi i hiszpańskimi) naprawdę robiły spore wrażenie! Chociażby duński Jabłka Adama czy ostatnio estoński Nasza Klasa. Tutaj niestety się zawiodłem troche. Film jest w sumie ciekawy i ma swój klimat lecz niestety strasznie się na nim wynudziłem! Jak dla mnie reżyser niepotrzebnie zrobił z tego horror, gdyż moim zdaniem chodziło o zrobienie świetnego dramatu o chłopcu z problemami. Film smutny, ciężki a przede wszystkim nudnawy mnie nie zachwycił ... a oczekiwałem naprawdę więcej! 5/10 to max co moge dać !
Całkowicie się zgadzam i miałam napisać to samo. Spodziewałam się porywającego i do tego strasznego filmu, ale zawiodłam się. Niespecjalnie rozumiem dlaczego zodbył tak przychylne recenzje. Ode mnie 4/10
Bo tak na prawdę to nie jest horror, ani klasyczny film o wampirach, lecz bardziej wieloaspektowy dramat psychologiczny o samotności, odrzuceniu, ale i o tym, że nawet nasz największy wróg może stać się przyjacielem, jeśli "pozwolimy mu wejść". Ciekawie potraktowany temat, niestandardowo i nietuzinkowo, z elementami humorystycznymi i wieloma niespodziankami, choćby pomieszanie konwencji. Super! Zwłaszcza dlatego, że oglądając ten film czułem po prostu, że to coś świeżego, a nie kolejny, "amerykański od pierwszego kadru" pseudo-straszno-śmieszny gniot. Aż strach pomyśleć, co by się stało z tym scenariuszem za oceanem.
Ok, ale jest sklasyfikowany jako horror. Plakaty, zwiastuny - wszędzie horror. Trudno więc włączyć ten film, spodziewać się horroru takiego jak zapowiadano, zobaczyć jednak dramat psychologiczny i nie być zawiedzionym.
Film oglądało mi się... żmudnie.
Specjalnie obejrzałam go w dzień, bo sądziłam że będzie tak przerażający że w nocy nie dam rady. :P
Horror POWINIEN przerażać. Takie jest zadanie horroru. Gdybym była przygotowana na to że jest to dramat - może podeszłabym do filmu inaczej i inaczej go oceniła.
Oczywiście - elementy nadprzyrodzone posiadał, ale w stosunku do swojej dramatycznej wymowy były one w skali 1:20.
Nie mogę jednak stwierdzić że film był kompletnie do bani, bo wtedy dałabym mu 1/10. Miał interesujące momenty i ciekawe przesłanie ale i tak był dużo poniżej moich oczekiwań.
Otóż to - ten film wymyka się klasyfikacjom i również z tego względu jest nowatorski. Każda etykietka jest w jakiś sposób upraszczająca, zresztą ocena również - jest to raczej konieczność, więc niektóre filmy (w ogóle przejawy sztuki) upycha się "na siłę" w te szufladki.
W tej kwestii jestem zwolennikiem podejścia epoche - zwłaszcza w przypadku takich filmów: im mniej o nich wiemy przed seansem, tym lepiej!