To nie jest film dla przeciętnego zjadacza chleba,
każdy kto oczekuje hektolitrów soku z buraków, walających się kończyn,
czy też armii potworów przeciw garstce "tych dobrych" sromotnie się
zawiedzie. W jego odbiorze może pomóc nie tyle wpatrzenie się w niego
i uważne oglądanie co zrozumienie mentalności ludzi ze Skandynawii,
co film ukazuje w wyśmienity sposób, wyobcowanie i brak społecznej akceptacji oraz zalążek miłości i niedojrzałego uczucia są głównymi
atutami tego filmu a nie jakby mogło się wydawać wampiry.
Podobnie jak w filmowej adaptacji Draculi F.F. Coppoli choć przyznam,
że tam było to ujęte trochę bardziej "spektakularnie" i problematyka
pomimo tematu tego samego - inna.
Generalizując jedynie ludzi poszukujących czegoś głębszego a zarazem
mistycznego ten obraz zauroczy pozostałych odsyłam do slasherów
kręconych pod masówkę, których teraz jest dosłownie multum.
Może zabrzmiało to górnolotnym, snobistycznym palantem ale takie
jest moje zdanie po tym co przeczytałem na forum, pozdrawiam.