Czytałem wiele komentarzy przed seansem popierających Szwedzką produkcje ale nigdy bym się nie spodziewał, że wywarze ona mnie aż tak ogromne wrażenie. Pan Tomas Alfredson stworzył nam jeden z najbardziej klimatycznych i realistycznych filmów o wampirach jakie powstały. Dobór aktorów, scenografia, montaż muzyka wszystko to współgrała ze sobą idealnie. Główna aktorka grająca wampirzyce Eli jak dla mnie bezapelacyjnie powinna dostać za to co pokazała na ekranie co najemnej kila nagród, jeszcze nigdy dwunastoletnia wampirzyca nie wzbudzała tyle emocji. Reszta aktorów także zagrała bardzo dobrze i tak naprawdę nie mam jakichś większych uwag do ich gry (Szwedzkie dzieci mają talent). Na plus wypada też umiejscowienie akcji filmu. Przeciętne małe miasteczko do tego zima oraz osiedle na którym domy należą do zwykłych nie zamożnych ludzi sprawia, że odczuwamy mroczny klimat filmu jeszcze intensywniej. Głównym plusem scenariusza jest to iż postawił on na watek relacji miedzy wampirem i człowiekiem i ich wzajemnej fascynacji a Horror jaki przedstawia film to w większości sceny posilenia naszej młodocianej wampirzycy które co trzeba zaznaczyć wyglądają bardzo realistycznie . Na dodatkowy plus zasługuje zakończenie które lekko mnie zaskoczyło i sprawiło, że film trzyma poziom do samego końca.. Podsumowując uważam iż film jest rewelacyjną klimatyczna produkcją która każdy powinien zobaczyć, i przekonać się ile jeszcze da się wycisnąć z kina przedstawiającego życie wampirów.
Nie sądzę, że film ten to jakaś ogromna rewelacja. Jest dosyć przeciętny. Moim zdaniem 8/10 :)
Fakt, postać Eli jest genialna. Dobrali idealna dziewczynkę.
Niektóre sceny były ohydne.
Ogólnie film wywarł na mnie dobre wrażenie :)
Dobrze że niektóre sceny były na tak zwanej granicy dobrego smaku :), bo przypominały nam one że mamy do czynieni nie tylko z dramatem dotyczącym relacji głównych aktorów. A film oceniam tak wysoko ponieważ ponieważ zaskoczyło mnie jego rewelacyjne realistyczne wykonanie.
Dla mnie to też rewelacja. A przy okazji polecam Ci - o ile nie widziałeś - film "Nadja". Również niezwykłe kino wampiryczne.
Zupełnie inne podejście do wampiryzmu. Do tej pory nie spotkałem się z czymś podobnym do przedstawionego w 'Martinie' motywu /całkowite okrojenie z różnych dziwnych zdolności, zostaje jeno ów nienasycony głód, ale i on 'daje się' ujarzmić. Do czasu.