Nudna opowieść o nudnym wampirze i nudnym chłopcu i nudnym mieście i nudnych ludziach i do tego nudny reżyser. I dlatego ten film jest oryginalny to jest jego jedyna zasługa.
W mojej opinii ten film miał mieć taki klimat. Ukazane zimno, nie tylko krajobrazu, ale również w kształtowaniu scen. Jeżeli ktoś uważa, że nudny, ok, każdy ma prawo mieć własne zdanie. Ale według mnie lepszym określeniem jest 'klimatyczny' :)
Klimatyczna jest wersja amerykańska, a szwedzka tylko drętwa. Rozumiem własne zdanie... lecz na prawdę ciężko mi pojąć jak wersja szwedzka może się komuś podobać...
Mi ciężko zrozumieć, jak komuś się może amerykańska podobać. Amerykańską wersję spieprzyli, jest sztuczna, nijaka i nudna. A szwedzka ma swój klimat i jest świetna!!!
Amerykańska ma swój własny, mocniejszy i bardziej wyrazisty klimat. To szwedzka ma w cholerę niepotrzebnych scen i nic nie wnoszących postaci.
Ps: Twoja ocena 10/10... :D Nie no po prostu nie mogę... Chociaż emmesey gorszy/a nie był/a xD
Nom, ale z gimbusami to ja się nie będę wykłócał. O najmądrzejszy uprzeć następnym razem jaką ocenę wypowiadający mogą wystawiać. Troll, którego ostatni raz karmię.
Gratulacje! Jesteś pierwszą osobą, która na fw nazwała mnie trolem. <brava>
Ps: Ty na prawdę wymiatasz. Wystawiasz 10/10 szwedzkiemu gniotowi, a Wywiadowi z wampirem tylko 8/10.
Do ciebie nie, ale do twojej oceny tak. Możesz wystawiać 10/10 najgorszym badziewiom - to twoja ocena, ale zawsze trzeba liczyć się z tym że kiedyś komuś może się ona nie spodobać.
z tego co wiem, idea takich portali jak Filmweb polega na tym, że masz prawo oceniać film, a nie gusta innych. i szczerze mówiąc, nie, nie masz prawa zarzucać komuś braku gustu - bo nie jest to kategoria obiektywna, a nie sądzę żebyś miał papiery na bycie "arbitrem dobrego smaku". to jest po prostu sprawa indywidualna - niektórzy wolą kino dynamiczne, inni refleksyjne. i tak naprawdę o głupocie widza nie świadczy to, że podobał mu się mało ambitny film, tylko to, że uważa, że inni są idiotami, bo nie podzielają jego gustu. bardzo ciasne i ograniczone myślenie.
moim zdaniem szwedzka wersja jest wysmakowana, refleksyjna, wizualnie przepiękna, bardzo poruszająca - nie jako horror, bo z horrorem nie ma nic wspólnego. użycie motywu wampira jest tylko pretekstem do opowieści o samotności i potrzebie akceptacji. nie uważam, że jest to film trudny do zrozumienia, bo jego wymowa jest dość oczywista, ale na pewno jest trudny w odbiorze - jeśli ktoś nie ma wcześniejszych doświadczeń ze szwedzkim kinem, może nie wczuć się w ten klimat. skandynawskie filmy mają często taką surowość obrazowania, której brakuje w cukierkowym Hollywood - i to trzeba lubić albo nie. o ile kino amerykańskie jest naprawdę dla każdego i dla nikogo, bo nastawia się na odbiorcę masowego, o tyle kinematografia konkretnych krajów często jest bardzo specyficzna. trudno pomylić kino japońskie z rosyjskim albo bałkańskie ze szwedzkim czy nawet polskim. ja z czystym sumieniem daję 10/10, bo film mnie powalił - i to nie wampirami, nie dramatem dziecka, ale po prostu jasnością przekazu. moim zdaniem ma w sobie taką bezpośrednią szczerość, której w filmie już dawno nie widziałam.
wersji amerykańskiej nie widziałam, więc nie będę jej oceniać, ale domyślam się w czym tkwi różnica. tam po prostu nie ma tych momentów, kiedy przez minutę widzimy tylko chłopca pochylonego nad książką, albo kiedy przez 5 minut ktoś idzie zaśnieżoną drogą i nic się nie dzieje, potem jest krótki dialog, i znowu nic. ergo - wersja amerykańska, sądząc po trailerach i opiniach, jest po prostu masowym kinem rozrywkowym, chociaż może się mylę.
@Pieniak3 - żeby być uczciwą, powiedziałabym, że Twoja niechęć do tego filmu nie jest kwestią ograniczenia, niezrozumienia czy jakiejkolwiek innej ułomności. wydaje mi się, że wszystko sprowadza się do tego, że nie przemawia do Ciebie kino szwedzkie, które nie jest bardziej ambitne ani trudne niż jakiekolwiek inne, ale jest na tyle specyficzne, że albo się podoba, albo nie.
btw "Wywiadowi z wampirem" daję 4/10. i szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie czyjaś opinia na temat mojej oceny, ale jeśli masz jakikolwiek argument, który przekona mnie, że jest to film dobry, z chęcią przeczytam na odpowiednim forum.
a to, czy jesteś trollem, okaże się,o ile odpiszesz - sprawa jest prosta: normalni ludzie używają argumentów, dzieci neo, trolle i domorośli intelektualiści mówią "bo ty nie rozumiesz", :"bo ty jesteś głupi", "obejrzyj pokemony", "nie masz pojęcia o kinie" itd...
A z komentarzy również wieje nudą, jakaż to ożywiona dyskusja powstała, który to film jest bardziej nudniejszy szwedzki czy amerykański Ludzie to mają jazdy.
W zupełności się z Tobą zgadzam. Ten film wzbudził we mnie wstręt, a nie poczucie niepokoju i napięcia. Czy to coś można w ogóle nazwać horrorem? Hektolitry krwi i tak romantyczna historia, że ( przepraszam za wyrażenie ) pawia można puścić. Ponadto, znajduje się tutaj masa niedokończonych wątków, co może mocno irytować widza. Jak już się tyle wynudziłam, to chociaż miałam nadzieję, że jakoś to wszystko sprawnie dociągną do końca ( nie mam tu na myśli żadnej łopatologii, w razie czego ), a tu co? Nic! I co to za tłumaczenie, że powinno się przeczytać książkę? Film to film, a książka to książka. Gdybym chciała sobie poczytać książkę to bym się w ogóle za film nie brała. Proste i logiczne. Baaaardzo rzadko wystawiam filmom ocenę 1, ale tutaj po prostu nie dało się inaczej. Żałuję, że się w ogóle porwałam na ten tytuł, bo nie warto było.
1/10