PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464544}

Pozwól mi wejść

Låt den rätte komma in
2008
6,7 42 tys. ocen
6,7 10 1 41510
7,3 29 krytyków
Pozwól mi wejść
powrót do forum filmu Pozwól mi wejść

Nudna opowieść o nudnym wampirze i nudnym chłopcu i nudnym mieście i nudnych ludziach i do tego nudny reżyser. I dlatego ten film jest oryginalny to jest jego jedyna zasługa.

ocenił(a) film na 10
lis66

sam jesteś nudny.

ocenił(a) film na 8
lis66

sam jesteś nudny [2]

ocenił(a) film na 4
lis66

[Może ktoś usunąć ten post?]

ocenił(a) film na 4
lis66

Popieram. Wersja z 2010 oczarowuje, natomiast szwedzka jest drętwa i nudna.

ocenił(a) film na 10
Pieniak3

W mojej opinii ten film miał mieć taki klimat. Ukazane zimno, nie tylko krajobrazu, ale również w kształtowaniu scen. Jeżeli ktoś uważa, że nudny, ok, każdy ma prawo mieć własne zdanie. Ale według mnie lepszym określeniem jest 'klimatyczny' :)

ocenił(a) film na 4
stefan1000500100900

Klimatyczna jest wersja amerykańska, a szwedzka tylko drętwa. Rozumiem własne zdanie... lecz na prawdę ciężko mi pojąć jak wersja szwedzka może się komuś podobać...

ocenił(a) film na 10
Pieniak3

Mi ciężko zrozumieć, jak komuś się może amerykańska podobać. Amerykańską wersję spieprzyli, jest sztuczna, nijaka i nudna. A szwedzka ma swój klimat i jest świetna!!!

ocenił(a) film na 10
Pieniak3

Ta wersja ma świetny klimat, amerykańska jest kopią bez wyrazu.

ocenił(a) film na 4
borubar111

Amerykańska ma swój własny, mocniejszy i bardziej wyrazisty klimat. To szwedzka ma w cholerę niepotrzebnych scen i nic nie wnoszących postaci.
Ps: Twoja ocena 10/10... :D Nie no po prostu nie mogę... Chociaż emmesey gorszy/a nie był/a xD

ocenił(a) film na 4
Pieniak3

Ps2: No i jeszcze stefan1000500100900 dał 10/10. Chociaż on wydaje się miły.

ocenił(a) film na 10
Pieniak3

Nom, ale z gimbusami to ja się nie będę wykłócał. O najmądrzejszy uprzeć następnym razem jaką ocenę wypowiadający mogą wystawiać. Troll, którego ostatni raz karmię.

ocenił(a) film na 4
borubar111

Gratulacje! Jesteś pierwszą osobą, która na fw nazwała mnie trolem. <brava>
Ps: Ty na prawdę wymiatasz. Wystawiasz 10/10 szwedzkiemu gniotowi, a Wywiadowi z wampirem tylko 8/10.

ocenił(a) film na 10
Pieniak3

masz coś do mnie?

ocenił(a) film na 4
emmesey

Do ciebie nie, ale do twojej oceny tak. Możesz wystawiać 10/10 najgorszym badziewiom - to twoja ocena, ale zawsze trzeba liczyć się z tym że kiedyś komuś może się ona nie spodobać.

ocenił(a) film na 10
Pieniak3

doskonale o tym wiem

ocenił(a) film na 10
Pieniak3

z tego co wiem, idea takich portali jak Filmweb polega na tym, że masz prawo oceniać film, a nie gusta innych. i szczerze mówiąc, nie, nie masz prawa zarzucać komuś braku gustu - bo nie jest to kategoria obiektywna, a nie sądzę żebyś miał papiery na bycie "arbitrem dobrego smaku". to jest po prostu sprawa indywidualna - niektórzy wolą kino dynamiczne, inni refleksyjne. i tak naprawdę o głupocie widza nie świadczy to, że podobał mu się mało ambitny film, tylko to, że uważa, że inni są idiotami, bo nie podzielają jego gustu. bardzo ciasne i ograniczone myślenie.

moim zdaniem szwedzka wersja jest wysmakowana, refleksyjna, wizualnie przepiękna, bardzo poruszająca - nie jako horror, bo z horrorem nie ma nic wspólnego. użycie motywu wampira jest tylko pretekstem do opowieści o samotności i potrzebie akceptacji. nie uważam, że jest to film trudny do zrozumienia, bo jego wymowa jest dość oczywista, ale na pewno jest trudny w odbiorze - jeśli ktoś nie ma wcześniejszych doświadczeń ze szwedzkim kinem, może nie wczuć się w ten klimat. skandynawskie filmy mają często taką surowość obrazowania, której brakuje w cukierkowym Hollywood - i to trzeba lubić albo nie. o ile kino amerykańskie jest naprawdę dla każdego i dla nikogo, bo nastawia się na odbiorcę masowego, o tyle kinematografia konkretnych krajów często jest bardzo specyficzna. trudno pomylić kino japońskie z rosyjskim albo bałkańskie ze szwedzkim czy nawet polskim. ja z czystym sumieniem daję 10/10, bo film mnie powalił - i to nie wampirami, nie dramatem dziecka, ale po prostu jasnością przekazu. moim zdaniem ma w sobie taką bezpośrednią szczerość, której w filmie już dawno nie widziałam.

wersji amerykańskiej nie widziałam, więc nie będę jej oceniać, ale domyślam się w czym tkwi różnica. tam po prostu nie ma tych momentów, kiedy przez minutę widzimy tylko chłopca pochylonego nad książką, albo kiedy przez 5 minut ktoś idzie zaśnieżoną drogą i nic się nie dzieje, potem jest krótki dialog, i znowu nic. ergo - wersja amerykańska, sądząc po trailerach i opiniach, jest po prostu masowym kinem rozrywkowym, chociaż może się mylę.

@Pieniak3 - żeby być uczciwą, powiedziałabym, że Twoja niechęć do tego filmu nie jest kwestią ograniczenia, niezrozumienia czy jakiejkolwiek innej ułomności. wydaje mi się, że wszystko sprowadza się do tego, że nie przemawia do Ciebie kino szwedzkie, które nie jest bardziej ambitne ani trudne niż jakiekolwiek inne, ale jest na tyle specyficzne, że albo się podoba, albo nie.

btw "Wywiadowi z wampirem" daję 4/10. i szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie czyjaś opinia na temat mojej oceny, ale jeśli masz jakikolwiek argument, który przekona mnie, że jest to film dobry, z chęcią przeczytam na odpowiednim forum.

a to, czy jesteś trollem, okaże się,o ile odpiszesz - sprawa jest prosta: normalni ludzie używają argumentów, dzieci neo, trolle i domorośli intelektualiści mówią "bo ty nie rozumiesz", :"bo ty jesteś głupi", "obejrzyj pokemony", "nie masz pojęcia o kinie" itd...

ocenił(a) film na 1
lis66

A z komentarzy również wieje nudą, jakaż to ożywiona dyskusja powstała, który to film jest bardziej nudniejszy szwedzki czy amerykański Ludzie to mają jazdy.

ocenił(a) film na 1
lis66

W zupełności się z Tobą zgadzam. Ten film wzbudził we mnie wstręt, a nie poczucie niepokoju i napięcia. Czy to coś można w ogóle nazwać horrorem? Hektolitry krwi i tak romantyczna historia, że ( przepraszam za wyrażenie ) pawia można puścić. Ponadto, znajduje się tutaj masa niedokończonych wątków, co może mocno irytować widza. Jak już się tyle wynudziłam, to chociaż miałam nadzieję, że jakoś to wszystko sprawnie dociągną do końca ( nie mam tu na myśli żadnej łopatologii, w razie czego ), a tu co? Nic! I co to za tłumaczenie, że powinno się przeczytać książkę? Film to film, a książka to książka. Gdybym chciała sobie poczytać książkę to bym się w ogóle za film nie brała. Proste i logiczne. Baaaardzo rzadko wystawiam filmom ocenę 1, ale tutaj po prostu nie dało się inaczej. Żałuję, że się w ogóle porwałam na ten tytuł, bo nie warto było.

1/10

ocenił(a) film na 10
klikk12

Oczywiście, o gustach się nie dyskutuje ;) To normalne, ze nawet filmy z TOP 10 filmwebu mogą się komuś nie podobać, a inni mogą być w nich zakochani. Do Pieniak3 - dziękuję Ci bardzo za określenie mnie miłym. Jedyne sprostowanie tyczy się tego, że jestem kobietą ;) Pozdrawiam.