Kompletnie nie rozumiem, kto nazwał ten film horrorem. Wielkie nieporozumienie.
Sugerując się tym nastawiłam się na dobre mocne kino, a dostałam w zamian coś, czego
nawet nie potrafię określić. Jedno wielkie rozczarowanie.
Dałam 5, za wszechobecne szwedzkie sweterki ;))
Oceniasz na 5, ponieważ najpierw zobaczyłaś, że ktoś to nazwał horrorem. Bez tego obejrzałabyś film nie nastawiając się na horror i mogłabyś go wtedy ocenić obiektywnie, a z czymś takim ciężko walczyć. Jeśli oczekujesz kina na miarę Paranormal Activity (szybko sprawdziłem na twoim profilu jak oceniłaś ten największy chłam w historii), to na pewno nie podejdzie ci coś takiego... Trudno od skandynawskiego filmu oczekiwać tego samego typu akcji, co w amerykańskiej chałturze niskobudżetowej.
gdybyś jeszcze szybciej sprawdził mój profil, to byś zauważył że bardziej gustuję w innych horrorach niż 'amerykańska chałtura niskobudżetowa', z których tylko niektóre są w moich naj. I Paranormal wg mnie obroniło się, no ale wiadomo - jak co komu.
kino hiszpańskie, azjatyckie, tam gdzie tworzy się przerażenie poprzez klimat i nastrój - takie w 100% zasługują na miano dobrego horroru. A co do mojej oceny, to może nie sprecyzowałam - nie daję niskiej oceny tylko za moje rozczarowanie, bo wtedy masz rację mało to obiektywne, ale całokształt mi się nie podobał. Jak dla mnie rozciągnięta fabuła, brakowało mi tu czegoś, może napięcia, elementu zaskoczenia, sama nie wiem, w każdym razie czuję niedosyt po tym filmie
Rozumiem, rozumiem. Typowe szwedzkie filmy są dosyć specyficzne (mało dialogów, spokojna dynamika, rzadko ktokolwiek w ogóle podniesie głos, zresztą nawet muzyka w tym filmie to tylko pojedyncze, spokojne akordy grane co jakiś czas na fortepianie), co czasem słabo dociera do ludzi, którzy po prostu nie oglądają szwedzkich filmów. Ale niektórzy jednak lubią od czasu do czasu obejrzeć coś nakręconego w inny sposób, niż to się robi w USA (nie krytykuję filmów ze Stanów, masę uwielbiam, po prostu są inne, niż te o których tu mówimy) i to jest odpowiedź na twoje pytanie "skąd wysoka ocena?".
Twoja wypowiedź też jest dość ciekawa wynika z niej, że jak chcesz coś obejrzeć to nie masz co się kierować gatunkiem filmu tylko najpierw masz go obejrzeć żeby obiektywnie ocenić, dość interesująca teoria. Rozumując nią dalej znaczy, że jakbym chciał obejrzeć horror to nie szukam w gatunku tylko po prostu "oglądam filmy po kolei jak lecą może któryś będzie straszny bądź dość przerażający" można i tak, ale ja jestem z tych "prostych" widzów i jak szukam horroru to patrze po gatunku i widząc notę 7.0 na tym portalu oczekuje się już przynajmniej czegoś dobrego, a owy film w ogóle takim nie był. Moja ocena tego czegoś to 3 w sam raz za taką rozrywkę jaką mi daje ten film i zdecydowanie podzielam zdanie jamajka53. Niemcy mają co poniektóre produkcje wystarczająco "mulące", a mimo to można spokojnie z zainteresowaniem obejrzeć, dobrze się wkręcić w film itp.
Jeżeli tak wygląda większość kina szwedzkiego to zdecydowanie dziękuje, wole już coś niemieckiego, francuskiego, hiszpańskiego czy nawet japońskiego nie wspominając o usa i polsce. Jedynie co mi podchodzi ze Szwecji to muzyka m.in. Dada Life, S.Ingrosso, Axwell bądź S.Angello ewentualnie ABBA.
ten film z założenia chyba nie miał być horrorem i w moim odczuciu nim nie jest. Po prostu został tak zaszufladkowany. W kilku momentach przechodziły mnie dreszcze ale jednak to dalej nie jest MOIM ZDANIEM horror.