Aiman świadomie podejdmuje kolejne decyzje, ktore zbiżją go do celu, czy jest raczej ćmą, ktorej życie umożliwia zbliżanie się do ognia?
Jak blisko można zbliżyć się do płomienia, by już nie było drogi odwrotu?
I wreszcie czy ogień to śmierć czy wyzwolenie?
Chciałabym Ci odpowiedzieć jak to było z tym Aimanem ale problem filmu tkwi w tym, że postaci zostały w nim tak mgliście narysowane, że trudno zawyrokować, czy on chce tego co robi, że to determinuje jego działanie, czy tak mu się nieporadnemu tylko życie układa. Powiedziałabym, że ma więcej z tej nieszczęsnej ćmy niż samoświadomości. Z jego przypadku ogień to jedyne wyzwolenie.
Moim zdaniem głównym motywem jego postępowania był plan poznania człowieka, który powiesił jego ojca...być może z ciekawości, a być może chodziło o zemstę. Postać kata od pierwszego spotkania zafascynowała Aimana do tego stopnia, że nie potrafił żywić do niego nienawiści. Jedyne co czuł to szacunek i dlatego brnął w to dalej.
tak spytam przy okazji ile ten film wlasciwie trwa? na filmwebie info 1h 55 a ja mialam wersje poltoragodzinna i tak sie zastanawiam czy to blad czy trafilam na jakas inna...
Dziś obejrzałem i również 1h 30 min.
Również rzuciła mi się w oczy inna długość filmu na filmwebie, ale to chyba błąd.