Idąc na seans nie miałem wygórowanych oczekiwań, aczkolwiek spodziewałem się czegoś "mocnego". Niestety nie dostałem tego czego chciałem, ale koniec końców źle nie było. To zdecydowanie perfekcyjna praca rzemieślnicza, a niżeli jakaś rewolucja w sposobie narracji czy fabuły. Ale ogląda się całkiem nieźle (chociaż końcówka jest nieco nudnawa). Więcej o filmie w mojej recenzji. Zapraszam ;)
http://silver-screen-cinema.blogspot.com/2018/05/prawdziwa-historia.html