Aż w szoku jestem jakie pozytywy lecą. OK, temat chwytliwy i istotny, ale rzygać się chcę od
tych "ameryko-idealistycznych" morałów i postaci. Chyba mam dość amerykańskiego kina.
Poza tym pewne fakty, które wydarzyły się w filmie w realu nie miałyby szans.
PS. Jeśli film miałby być puszczany w podstawówce na lekcji wychowawczej, wtedy bym
rozumiał, ale obejrzałem go późnym wieczorem, a do podstawówki chodziłem w poprzednim
ustroju ...
daj spokój, bujda szczególnie nie dla dzieci, bo co sobie zapamiętają? - oddaj dzieciaka i samo-się-realizuj ... kino ogóle teraz poświęca się moralizatorstwu typu - tylko TY się liczysz, a piwo wypiją za Ciebie inni, co tam skutki 'państwo' to jakoś załatwi ...Właśnie były przykłady z życia w rodzinie zastępczej w Pucku.