W XXI wieku powstały tylko dwa westerny, które moga zadowolić miłośników gatunku.
Są to 3.10 do Yumy z 2007 roku, remake klasycznego westernu z przed pół wieku oraz właśnie Prawdziwe męstwo równierz remake westernu z 1969r.
Jeszcze w latach 90-tych udawało się zrobić porządny western (np. Tombstone, Bez przebaczenia..), ale teraz już bardzo rzadko się to udaje...
zgodzę się z Tobą, z tym że " Prawdziwe Męstwo " w wydaniu braci Coen jest czymś więcej niż westernem. Poprzez fantastyczne dialogi i specyficzne dla ich filmów powolne tempo narracji, jest także świetną czarną komedią. Język którym posługują się bohaterowie filmu jest niemal identyczny jak u Marka Twaina w " Przygodach Hucka Finna ", doskonale oddany żargon ze środkowego zachodu Stanów Zjednoczonych drugiej połowy XIX-wieku + błyskotliwe, cięte riposty i przekomarzania. Świetne kreacje uznanych gwiazdorów no i oczywiście rola tej nastolatki która po prostu zwyczajnie wciska w kinowy fotel. Ten film to majstersztyk w najdrobniejszym detalu, Coenowie w wybornej formie :)))
Zgadzam się choć widziałem tylko ten pierwszy to True Grit też by mi się spodobało
Dla mnie 3.10 do Yumy to ohydna profanacja klasyka ktory nie powinien byc ruszany. Prawdziwe Mestwo mam zamiar obejrzec dzisiaj.
Jako wyjadacz westernowy stwierdzam, ze ostatnim PRAWDZIWYM WESTERNEM bylo Bez Przebaczenia z Clintem z 1992 roku. Niestety, wspolczesni tworcy filmowi jak i (w szczegolnosci) aktorzy nie potrafia juz stworzyc niczego co byloby chociaz w 1\4 tak dobre jak dziela Leone, Corbucci'ego czy Peckinpah'a.
Na miarę Leone, Corbucci'ego czy Peckinpah'a to jeszcze się udaje tworzyć, bo to są... że tak powiem westerny z niższej półki, ale już o zrobieniu czegos na miare westernów Forda, Manna czy Sturgesa to już nie ma mowy.
Budzet nie powinien byc wyznacznikiem jakosci. Moim zdaniem wlasnie Leone, Peckinpah i Corbucci zamiast czarnobialych, grzecznych opowiastek o krowkach i kałbojach, stworzyli swiat w ktorym nikt nie jest w 100% dobry. Muzyka Ennio Morricone tylko pomogla im osiagnac kultowy status. Wlasnie te westerny sa dla mnie wyzsza polka. Westerny tworcow, ktore wymieniles tez sa w pewnym sensie niepodrabialne bo to pionierzy. Moim zdaniem ten gatunek powinien otrzymac godziwy pogrzeb i filmowcy powinni go zostawic w spokoju.
Zawsze wklejam ta scene jako przyklad tego, czym powinien byc western. To jest rowniez moj kandydat na najbardziej epicka scene w historii kina jak i przyklad sceny, w ktorej muzyka i obraz staja sie idealna jednoscia, ktorej nie sposob odseparowac.
http://www.youtube.com/watch?v=BdK0jaLuJL8
P.S. Zacytuje jeszcze komentarz spod tego video, ktory idealnie mozna umiescic pod wiekszoscia wspolczesnych westernow
"They couldn't make this anymore, too many pretty boys in Hollywood. For this you need faces like roadmaps ;). "