Jestem zdziwiony, że nikt nie zwrócił uwagi na rażącą sztuczność niektórych efektów, która przy filmie takich twórców i takiej produkcji raczej nie powinna mieć miejsca. Wymienię chociażby bardzo sztucznie wyglądające węże, niebo podczas transportu dziewczynki pod koniec (tak słoneczne jak i nocą) i koń w tej samej scenie (raz mokry raz suchy, raz czarny a w jednym kadrze brązowy!), przeprawa dziewczynki z koniem przez rzekę (widać, że na koniu jest dorosła osoba) itd. Kiepski montaż tych scen, nawet amator zauważa te niedociągnięcia. Sceny ze sztucznym niebem/drugim planem mieliśmy w filmach z Louisem de Funesem, ale tutaj??? Bardzo mnie to rozpraszało, bo odbierało wiarygodność przedstawianych scen i sytuacji. U Tarantino takie niedbalstwo chyba by nie przeszło. Szkoda.