...z jakim nastawieniem szli do kina ludzie wystawiający teraz oceny poniżej 5. Nie
przypominam sobie, żeby "True grit" było reklamowane jako "wbijające w fotel" potencjalne
przeżycie egzystencjalne; to, że reżyserowali go bracia Coen jeszcze nic nie znaczy,
zwłaszcza że powstał na kanwie powieści. Jeśli ktoś uznaje za "dobre" tylko pozycje
umożliwiające mu transcendentne uniesienia, ma przecież wielką paletę do wyboru, w tym
całe "kino niezależne" (gdzie, parafrazując pana Clarke'a, przyjemność oglądania można
porównać z wyciąganiem ciężarówki z płynnego betonu za pomocą powieki ;)). Dla mnie
"True grit" to solidna porcja rozrywki, z prostą, wciągającą historią, z humorem, świetnie
zagrana i świetnie nakręcona. 8/10