przed obejrzeniem filmu przeczytalam ksiazke, nie jest to dzielo wysokich lotow, ale idealna na czytanie w tramwaju, pociagu czy na nudnych wykladach, czyta sie szybko, lekko i przyjemnie. niestety jak to z ksiazka i filmem bywa czlowiek ma pewne oczekiwania i wlasne wyobrazenia na temat postaci czy scen. liczylam na ciekawszy film, szczegolnie jak zobaczylam dosc wysoka note, moze byloby inaczej gdybym nie czytala ksiazki, bo oczywiscie wciaz irytowalam sie i krzyczalam w myslach " przeciez to nie tak bylo!" mnostwo przekreconych watkow, fakt niektore dialogi zywcem wziete z ksiazki, ale to ze LaBoeuf ciegle od nich odchodzil i wracal to bzdura, cala podroz przezyli we 3,wiec to mnie najbardziej zirytowalo. ale zarty z rangersow i w ksiazce i w filmie sa fajne :)
Ja nigdy nie uważałem, że film musi odzwierciedlać książkę 1:1. Każda zmiana względem oryginału miała jakiś cel.
Ale myślę, że mógłby Ci się spodobać film "Prawdziwe Męstwo" z 1969 roku (legendarnego Henry'ego Hathaway'a z legendarnym Johnem Waynem). Jest o wiele wierniejszy oryginałowi.