dla mnie niewiarygodna była posta dorosłej Mattie- z tej rezolutnej, mądrej dziewczynki, mogła wyrosnąć zgorzkniała skrzywiona stara panna? ta dziewczynka wg mnie miała zapisane szczęśliwe dobre życie, była mądra jako dziecko, dlaczego więc nie ułożyła sobie życia? poza tym jak dla mnie brak zakończenia, jakiegoś podsumowania, morału, dobrej myśli na koniec- ten koniec jakiś taki bez przesłania - "czas nie oszczędza' i to wszystko? to ma być podsumowanie tego filmu? wydawało mi się , że zmierzał do czegoś innego, do jakiegoś podsumowania o wytrwałości, czy męstwie zgodnie z tytułem, a nie takiej myśli, która nie niesie żadnej nadziei, jakoś mnie to zawiodło-chyba , że to miała być ta przewrotność Cohenów, nie łapię tego
na plus cała reszta filmu, piękne zdjęcia i wspaniała gra trójki głównych aktorów
Też czuję jakiś taki niedosyt. W pewnym momencie już w filmie zarysował się hepi ęd, ale musiał być zniszczony tymi scenami "25 lat później". Co do postawy Mattie, to faktycznie wyszło dziwnie, ale znałem kilka osób, może nie w takim stopniu, ale równie ciekawych, które całkowicie zmieniły się po wejściu w dorosłość. No i ta "puenta" :c
Ale fakt faktem, to chyba jedyny minus filmu.
Reszta - tak jak wspomniałaś - świetna.