Pan prawnik nie znajduje żadnych tajnych przejść .Butler wysadza ten caly kongres w pizdu, po czym na końcu jest rozprawa sądowa, brakuje dowodów, bulter zmienia zeznania i wychodzi z tego obronną reką, ma dobrego adwokata (samego siebie) i robi z reszte bande debili :)
Jak wam się podoba moje zakończenie? :)
Juz myslalem, ze nikt nie zinterpretowal tego filmu tak jak ja :)
Dzieki, marpa.
Nareszcie! Nie mogłam uwierzyć że nikt z forumowiczów nie zrozumiał filmu, przecież nie chodziło o zemstę tylko o reformę złego systemu. :D Tylko inna sprawa, myślę że może Clyde'owi nie do końca chodziło o nauczenie prawników żeby własnoręcznie mordowali skazańców, tylko o ogólną naprawę prawa, które nie działa. Tak czy tak, film skończył się dobrze - prawnik zrozumiał o co chodzi, Clyde spełnił swoją misję.
Systemu sie nie naprawia, tylko sie go rozwala !!!! :D powodzenia w naprawianiu systemu
Mnie i tak najbardziej śmieszy że Pani burmistrz kazała zamknąć miasto, wysyła całą policje na ulice aby kontrolować wszystkich ludzi ale jakoś nie pomyśleli żeby postawić chociażby jednego strażnika przy izolatce, żeby ten miał więźnia ciągle na oku. Tymbardziej że wszyscy od początku wiedzieli że za wszystkimi zabójstwami stoi Clyde albo jego wspólnik z którym może się kontaktować.
A co do zakończenia z filmu. Nawet gdyby prawnik nie zabił Clyda to i tak ten skończyłby na krześle elektrycznym czego był na pewno sam świadomy. Cała ta historia nie mogła się inaczej dla niego skończyć.
Jest spoko. Każde jest lepsze niż to, które było.
Ja bym dał tak - wypier*ala ich w powietrze, potem dopada prokuratora, zabija go w jakiś wymyślny sposób, jak to on umie (ale nie na oczach rodziny), po czym się ulatnia. Koniec.