doszukiwać się tutaj feminizacji? Hahaha. Mam wrażenie, że 3/4 komentujących to jacyś faceci (albo nastolatkowie) z poważnymi kompleksami. Serio aż tak wam przeszkadza fakt, że główna postać to kobieta? I co to niby zmienia w tym filmie? Rozumiem, że gdyby główną rolę grał jakiś "playboy" to już byłoby w porządku? A może wy po prostu preferujecie oglądać chłopów z gołymi klatami?
Główna bohaterka nie walczyła z Predatorem wręcz, więc różnica siły nie miała tu wielkiego znaczenia. Jednak wy w każdym filmie, w którym kobieta odnosi sukces, dopatrujecie się feminizacji, haha. To już jest poważne skrzywienie psychiczne...
Już dawno temu powstawały filmy, w których to kobieta dawała sobie radę (m.in. Oby, Tomb Raider, Catwoman, Resident Evil, Underworld) i NIGDY nie spotkałem się z tym, żeby ktoś doszukiwał się w tym takich absurdów jak wy. Dopiero parę lat temu nastąpiło jakieś zidiocenie społeczeństwa, które jak tylko zobaczy kobietę na plakacie promującym film akcji, to dostaje białej gorączki i piany w ustach.
Weźcie się ludzie ogarnijcie. Może jakiś psycholog się przyda? To zdecydowanie nie jest normalne i ewidentnie wiąże się z jakimiś kompleksami. Na punkcie wyglądu? Braku pewności siebie? Niepowodzeń w życiu? Tego już nie wiem. Jednak wiem, że jest to żałosne i śmieszne jednocześnie.
Film sam w sobie bardzo fajny, aczkolwiek końcówka finałowej walki mogłaby być trochę lepsza.